|
Szkolnictwo/edukacja/oświata to głupota. |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Torun85
Forumowicz.
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Żyrardów/WWA/Praha Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:03, 25 Lut 2010 Temat postu: Szkolnictwo/edukacja/oświata to głupota. |
|
|
Poruszę tutaj drażliwy dla wielu temat edukowania się w obecnym systemie oświaty. System ten mimo licznych zmian nie różni się zbytnio od tego, który był 5 czy 10 lat temu (z którym ja miałem do czynienia) a obecnie do czynienia będzie miało wkrótce moje dziecko.
Wszyscy bardzo zachęcają do nauki, kończenia studiów i przywiązywaniu największej wagi do edukacji w celu polepszenia sobie przyszłości bytu. Czy jednak ten cały cykl nauczania to nie jeden wielki burdel?
Oświata w wielu państwach świata wygląda dzisiaj żałośnie i pozwala wyciągnąć pewne wnioski na temat edukacji młodych ludzi.
Przedszkole, szkoła podstawowa = mają uczyć dzieci podstaw w nauce (czytanie, pisanie, liczenie, podejmowanie tematów historycznych i nauk ścisłych). Są przydatne, owszem i pod warunkiem, że nie serwuje się już wtedy dzieciakom żadnej papki propagandowej.
Gimanzjum/liceum (szkoła średnia) = tutaj poziom nauki zwiększa się, jest więcej materiału i więcej ćwiczeń umysłowych. Uważam, że obecne gimnazja w Polsce powinny być wcielone do podstawówek, natomiast szkoła licealna powinna mieć miano wyższej i przekształconej w konkretny dział nauki (technikum). I ktoś tu teraz powie - patrzcie prostak się produkuje. Prostakiem jednak będzie osoba, która wierzy, że materiał przerabiany w szkołach licealnych jest ogólno-uniwersalnym dla każdego człowieka. Jest to bzdura. Dzisiejsza szkoła średnia to w większym procencie zalepiacz osobowści człowieka, tłumienie potrzebnej dla niego wiedzy kosztem innych informacji, które w życiu nie przydadzą mu się nawet w 30%. Uczniom sadzi się ogromne ilości materiału do mózgu a ci posłusznie katują się "nauką" w celu zdania tzw. egzaminów i matury czyli największej bzdury "egzaminu dojrzałości".
Ludzie już w wieku 30 lat nie pamiętają połowy materiału szkolnego z czasów "szkoły średniej", jaki jest więc sens łożenia w każdego człowieka "uniwersalnej", ogólnokształcącej wiedzy? To jest duży błąd.
Jak to powinno wyglądać :
Przedszkole (5 lat) -> Szkoła Podstawowa (8 lat nauki) -> egzamin wykształcenia podstawowego, dojrzałości -> Szkoła o konkretnym kierunku lub konkretniejszym zakresie nauk (technika, zawodówki, zlikwidowanie szkół licealnych) (4 lata nauki) -> egzamin wykształcenia wyższego -> Szkoła policealna/Studia -> egzamin wykształcenia naukowego.
Obecnie szkoła jest marnotrawieniem czasu wielu młodych ludzi, katem umysłu i nerwów. Młodym ludziom serwuje się ścisłe reguły i albo je spełnia albo jest "nikim". A odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie = co przedstawia sobą 75% społeczności na uczelniach wyższych i po nich? Zero, kompletne zero. Przebłąkanie się przez roczki na wydziałach i otrzymanie śmiesznego papierku. Ludzi się nie uczy tylko katuje i robi z nich debili umysłowych nie wciągając w to już w ogóle spraw ducha.
Do napisania tego posta zainspirował mnie pan katafrakt i cytuje =
katafrakt napisał: Dlatego też daję radę tym którzy czytają mojego posta : Uczmy się w szkołach i na studiach abyśmy po katastrofie nie musieli nosić na plecach książek w celu odbudowania wiedzą cywilizacji, tylko abyśmy mieli to w głowach... Dlatego się edukujemy, nie dla zabicia czasu, ale po to by być przyszłością. |
Czy ma pan zdolność tzw. samodzielnego myślenia ??? Bardzo naiwnie brzmi to co napisales......
Obecnie wszystkie nauki wykładane na uczelniach wyższych to ślepa uliczka bo i program jest bardzo elastyczny. Nie wspominam już o skutkach światopoglądowych (propaganda) oraz upadku moralnego ("czas młodości i imprezy")........
Jeśli człowiek chce to nauczy się interesujących go rzeczy samemu na własną rękę (tak jak to jak na przykład robię) lub dokształci się w odpowiadającym mu czasie w odpowiedniej szkole. Obecna edukacja to nie jest żadna przyszłość, to upadek, który obserwuje osobiście od 25 lat.
I dla zainteresowanych moją osobą = mam 25 lat, skończyłem technikum komunikacyjne mocno stawiając opór programowi za co nie raz miałem nieprzyjemności. Nie dałem sobie wsadzić do głowy byle gówna ale i tak szanuję tamtą szkołę kiedy mimo wszystko starano się nam przekazać POTRZEBNĄ wiedzę a nie "ogólnokształcące" bzdury.
Jestem nieukiem z maturą (totalną głupotą i nonsenem oświatowym). Albo inaczej, jak to czasami z ironią nazywam - mądrym nieukiem z maturą I jakoś mimo tych kiepskich perspektyw o których mówią ludzi i wcześniej mi prorokowano prosperuje bardzo dobrze. Mam już własną rodzinę, utrzymuję ją (moja kobieta nie pracuje bo jej nie pozwalam) i to nie z żadnych spadkow......sam musiałem na to zapracować ale cieszę się że sie udało bo dzisiaj mam bardzo dobrą pracę na stanowisku o którym pomarzyć mogliby "naukowcy" po szkole wyższej. I nie to wszystko jest dla mnie wyznacznkiem.....dla mnie wyznacznikiem mądrości jest otwartość umysłu, umiejętność przetwarzania informacji, umiejętność samodzielnego wyrabiania światopoglądu przy odrzuceniu massmediów i wpływów innych ludzi a na pierwszym miejscu jest rozwój duchowy. Bez tych wszystkich zbędnych szkół sam wiem co jest mi potrzebne i jaką wiedzę wybrać, w jakiej się dokształcać samemu. Teraz wiedza jest z pewnością większa praktycznie niż kilku osób razem wziętych z jakiegoś wydziału. Oraz bez tych wszystkich zbędnych szkół potrafiłem dostrzec prawdę która nas otacza i zrozumieć wiele rzeczy które są po dziś dzień dla niektórych niezrozumiałe i nie prawdziwe.
Pamiętajcie = szkoła nie jest wyznacznikiem inteligencji i wiedzy człowieka.
I czas coś zrobić z tym systemem edukacyjnym
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Torun85 dnia Czw 11:05, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 14:11, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety obowiązuje mnie przysięga złożona w pewnej instytucji, lecz mogę poweidzieć że reforma taka po ch** fest szykuje się już od 3 lat.
Właśnie rząd był na tyle mądry, by młodzież się wypowiedziała co myśli na ten temat i jakie powinny być zmiany. Jako samorządowiec dowiedziałem się sporo, jak i walczyłem w tej sprawie.
Bardzo bulwersowały mnie pomysły pana R.Giertycha, zwłaszcza noszenie mundurków które jeszcze bardziej rozwarstwiły sfere społeczną.
Osobiście protestowałem pod Urzędem Miasta, gdzie studenci palili książki i karykature ministra (ja darłem "ryja").
Zamknięto mi bramy szkoły podczas przerw, by młodzież nie wychdziła poza brame. W rezultacie tego na 2m2 dziedzińca przypadało około 5 uczniów. Był wybór. Albo dusić się w szkole, albo na dziedzińcu.
Często na długiej chodziłem po bułe i kefir, albo pobawić się w berka (bo niedaleko jest park). Lecz takową możliwość mi zabrano. W sklepiku szkolnym były tylko wysokokaloryczne produkty. W efekcie czego po roku większość osób przytyła (brak ruchu i wysokowęglowodanowe jedzenie). Atmosfera na lekcjach się pogorszyła, bo jak było nudno, to i człowiek starał się jakoś zabić czas np: wyzywając nauczyciela.
Poszedłem do Technikum organizacji usług gastronomicznych.
Po tej szkole znajdę pracę jako TOUG, kucharz, kelner, barman.
Byłem pierwszym rocznikiem żuconym do technikum (testują na nas nowy system nauczania).
I jako pierwszy będe pisał egzamin techniczny oraz maturę w czwartej klasię.
Dyrektorka jest jedną z najbardziej kompetentnych osób jakie znam.
Zredukowała zawodówki do 2 klas (z 6)
Dodała nowe kierunki technikum.
Kadra nauczycielska głównie uczy praktycznego zastosowania wiedzy, z napomknięciem na teorie (wyjątek pol i mat).
Mam 6 godzin języków w tygodniu i 12h przedmiotów zawodowych (reszta takie jak w lo).
Poziom nauczania dość wysoki (z 32, 22 osoby zostały).
Monitoring, ochrona. Bardzo dużo zajęć pozalekcyjnych.
Najlepszy samorząd w Wrocławiu. Bardzo rozwinięty wolontariat. Świetna Gastrozetka (gazetka szkolna).
Aktywnie działająca schola i odnoszące sukcesy koło teatralne.
Klub filmowy , SKS i wiele innych.
Tam nie ma czasu na nudę.
Jedyną wadą tej szkoły jest tak zwana choroba zawodowa.
100% klasy pije alkochol, z czego 70% w nadmiarze.
Dość często przychodzi się pijanym na lekcje, bądź spożywa się roztwór 40% etanolu na lekcjach (na spokojnego, albo na czuja.).
Dopiero szkoła średnia zaczyna funkcjonować w miare poprawnie.
Gimnazja i podstawówki to porażka. Reforma ma objąć GIM i SS.
W SP dalej jak był burdel, tak będzie.
Pozdrawiam
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
katafrakt
Forumowicz.
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z otchłani świecia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:27, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Miło mi, że ktoś potwierdza mój pogląd i cytuje mojego posta. Wniosek o tych książkach na plecach sam jakoś sformuowałem gdy dowiedziałem się o tych teoriach kataklizmów i że nasz dorobek ludzkości może upaść.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 19:22, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Co wy macie tak nadzieję na apokalipse?
I tak zdechniemy, przeżyją osoby mające kasiore które to stać na bunkier.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mim
Forumowicz.
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 20:09, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Chwila moment,
Cytat: Obecnie wszystkie nauki wykładane na uczelniach wyższych to ślepa uliczka bo i program jest bardzo elastyczny.
(...)
I dla zainteresowanych moją osobą = mam 25 lat, skończyłem technikum komunikacyjne |
nie możemy się tak bardzo kłucić ale coś mi tu nie pasuje, nigdy niczego najprawdopodobniej nie studiowałeś i z góry twierdzisz, że każdy kierunek jest ślepą uliczką?
Dalej twierdzisz, że szkoły podstawowe, gimnazja i średnie to w dużej mierze propaganda co musi oznaczać, że są za mało elastyczne wykładanym materiałem. Jednak z drugiej strony tą samą elastyczność, której Ci wcześniej brakowało zarzucasz szkolnictwie wyższemu?
I tytuł tematu "Szkolnictwo/edukacja/oświata to głupota" brzmi jakbyś był przeciwko jakiejkolwiek oświacie, a dalej bycie świadomym (przez co de facto też i wykształconym) zachwalasz.
O szkolnictwie wyższym mogłem mieć kiedyś podobny pogląd, dopóki się z nim bliżej nie spotkałem co zmieniło moją opinię na temat. Mogę Ci z góry zagwarantować, że przez naukę chociażby takiej ekonomii (źle się kojarzy w kontekście ostatniego kryzysu) na jakiejkolwiek nawet średniej renomy uczelni mógłbyś kompletnie zmienić stosunek do wątku, jak i nawet całego świata. Taka nauka w połączeniu z samodzielnym myśleniem potrafi naprawdę ogromnej ilości życiowej wiedzy człowiekowi dać.
Tak właściwie to dopiero na tym etapie nauczania poczułem się jakbym faktycznie ważnej wiedzy nabywał, z czym wcześniej było różnie, chociaż też nie zawsze aż tak źle.
Swoją drogą prawdą jest, że program nauczania na wcześniejszych etapach edukacji nie wygląda za różowo, z Twoim poglądem likwidacji gimnazjum się zgadzam. Jednak z przymusową specjalizacją szkół średnich to tak nie do końca, w USA istnieje taki system i widać jego rezultaty w praktyce po poziomie wiedzy przeciętnych osób wyłapanych na ulicy.
Ogólnie to w naszym programie niektóry materiał jest zbyt bardzo podkreślany, zaś niektóre inne fakty/zwykła wiedza w ogóle nie jest podawana.
Bardzo lubie innym odpowiadać i doradzać w różnych tematach, praktycznie zawsze jestem życzliwy, więc tym razem zachować chciałem podobny ton tego posta. Mam nadzieje, że go źle nie odbierzesz i czekam na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mim dnia Czw 20:25, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
katafrakt
Forumowicz.
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z otchłani świecia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:28, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
kiedy będzie apokalipsa, Waher, wszyscy zginiemy . W biblii powiedziane jest że zginą i dobrzy i ci źli. Nie mówię że za naszego życia, ale tak będzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:15, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
za kilka miliardów lat jak słońce pochłonie ziemie napewno będzie apokalipsa :P
Prędzej mi kaktus na głowie wyrośnie niżeli spełni się jakie kolwiek proroctwo dotyczące zagłady ludzkości.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaciekawiony
Forumowicz.
Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gród nad Krzną Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:33, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nieucy bywają bardzo inteligentni.
Bywają...
Ja dla odmiany skończyłem technikum chemiczne, i nie żałuję, bo jednak wiele się tam nauczyłem. A studia mi to teraz rozszerzają.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vill
Forumowicz.
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:04, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się z tym, że gimnazjum powinno być wcielone do podstawówki. Dzięki gimnazjum dziecko może wcześniej wypróbować się w jakimś profilu i przechodząc do liceum może jeszcze zmienić zdanie. Dzięki takiemu czemuś dziecko już wcześniej może się zastanowić w czym jest dobre i w jakim kierunku chce się kształcić. Ma 3 lata więcej na zastanowienie się. Gdyby dopiero w liceum zdecydował się zmienić zdanie, byłoby za późno bo rok stracony to rok materiału do nadrobienia z innej dziedziny.
Możnaby wprowadzić w sumie już w ostatniej klasie podstawówki jakieś podstawy z chemii, fizyki i innych przedmiotów których tam nie ma, żeby dziecko mogło wiedzieć z czym wiąże się dany profil i dzięki czemu lepiej by wybrało.
A z tym że obecny system programowy jest do dupy to się zgadzam. Do szkoły się idzie albo po umiejętności, albo po papier. Wybierając liceum ma się straszne problemy na studiach, ponieważ nie posiada się podstawowych umiejętności, a wybierając technikum w ogóle się na te studia nie dostanie, bo się maturę gorzej napisze. Chore.
Nie mówiąc już o tym jak zróżnicowane są programy studiów i szkół średnich. Na studiach wymagają od nas tego, czego w programie średniej szkoły nie ma i są wielce z dziwieni że tego nie umiemy.
I jeszcze takie małe podsumowanie:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vill dnia Pią 12:06, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mim
Forumowicz.
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 16:57, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
@Vill
Przytoczony obrazek albo jest lekko przestarzały, albo autor sam się pomylił co do paru przypadków.
Po pierwsze pisania życiorysu i CV się uczy w szkołach średnich na przedsiębiorczości. Może autora sflustrowało to, że nie polski tylko przedsiębiorczość ma to w swoim programie? :p
Po drugie dlaczego uczeń angielskiego miałby mieć problemy z prostą, luźną rozmową z obcokrajowcem skoro każdą lekcje ma prowadzoną w obcym języku i do tego najpewniej ma wbijane do głowy różnorakie kolokacje?
Po trzecie - matematyka. Jak mieliby uczyć wypełniania PITów i obliczania podatków dochodowych jak przepisy regularnie zmieniają ich forme? Zresztą w obiegu jest tyle pomocnych materiałów do tego, że z założenia nauka tego nie jest wymagana.
Po czwarte, mapa samochodowa się aż tak rózni od map administracyjnych, że trzeba oddzielnie uczyć jej obsługi?
Po piąte nie wiem jakiego leku użyć na przeziębienia.. czyli, że lekcjach mają prowadzić wykłady co do wpływu każdego popularniej wykorzystywanego składnika bezreceptowych leków na organizm ludzki? Toż każdy organizm ma różną tolerancje na działanie i uczulenia na substancje aktywne, a nazwy leków się zmieniają wraz z ich składami. Nowe powstają, stare odchodzą.
Po szóste, wiedzą wymaganą na poziomie średnim ma być to jak radzić sobie z ew. narażeniem oka na kwas. W końcu pewnikiem jest, że każdy Jan Kowalski nie raz w życiu będzie pryskany kwasem w oczy, prawda?
Czego naprawdę brakuje w programie:
- Wiedzy jak rozwiązywać konflikty bez użycia siły na poziomie szkół podstawowych.
- Rzetelniejszej i praktyczniejszej wiedzy jak funkcjonuje współczesne społeczeństwo, wraz z jego interakcjami z systemem. Zdawanie sobie sprawy z zamykania się warstw społecznych i podejmowanie prób nauki zasad etycznych mających załagodzić podobne działania w przyszłości. <- To wg mnie przyczyna wielu dzisiejszych patalogii.
- Stawianie na bliski kontakt z uczniami, nie tylko na suche przekazywanie informacji. Ma to na celu przygotowanie ich do przyszłej lepszej integracji z całym społeczeństwem.
Wypisywac mógłbym jeszcze tak przez jakiś czas, teraz już nie mam pomysłów.
Podzielcie się włanym zdaniem i opiniami na temat drodzy forumowicze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vill
Forumowicz.
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:05, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie nikt w szkole średniej nie uczył pisać życiorysu ani cv. Uczyli mnie na angielskim jak napisać angielskie cv.
Co do angielskiego, co innego jak mówi nauczyciel, co innego jak obca osoba. Do wymowy nauczyciela każdy się przystosowuje i potem już nawet jak się go nie słucha to coś tam do głowy wchodzi. Natomiast znam trochę osób, które napisały tam podstawową maturę na 95%, czy rozszerzoną na 75% a jak przyszło im wyjechać do Wielkiej Brytanii to nie umieli się z nikim porozumieć. A to dlatego że w szkołach uczy się literackiego angielskiego, którego używa nie więcej niż 10% ludzi mówiących tym językiem.
Wypełniania pitów mięli by uczyć tak, żeby się uczniowie orientowali. Przecież przepisy nie zmieniają się radykalnie co roku, bo wszyscy by się pogubili. A mieli by uczyć dlatego, żeby ludzie nie musieli korzystać z innych materiałów, żeby mogli korzystać z własnej wiedzy. Jak niewygodne byłoby życie gdyby człowiek przy każdej czynności korzystał z innych materiałów?
Geografia - jak ktoś nie umie korzystać z mapy drogowej to nie umie i korzystać z mapy administracyjnej. A nie umie wielu ludzi.
Gdyby każdy organizm miał inną tolerancję na działanie leków to bezreceptowych leków by w ogóle nie było i każdy musiałby mieć przeprowadzone specjalistyczne badania przed wypisaniem recepty.
A odnośnie chemii, przecież nawet dziecko przez nieuwagę może napić się jakiegoś detergentu, czy wylać, wyciapać się i przetrzeć oczy. Wielu ludzi trzyma środki czyszcące w miejscach dostępnych dla dzieci. I nikt nie wie, że część detergentów w takim przypadku trzebaby było zobojętnić kwasem.
A to co Ty zaproponowałeś do programu moim zdaniem jest nie potrzebne. Wychowywać mają rodzice, a nie szkoła. Wpajać moralne, etyczne zasady i wartości to pierwszy obowiązek rodziców i nie można go zwalać na szkołę. Szkoła ma obowiązek jedynie przekazywać wiedzę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
zaciekawiony
Forumowicz.
Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gród nad Krzną Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:54, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No akurat dobrze pamiętam, jak to mieliśmy w gimnazjum przepisać do zeszytu Regulamin pracowni chemicznej, choć doświadczenia przez trzy lata widzieliśmy tylko dwa.
A w regulaminie jak byk, że w razie dostania się do oka kwasu trzeba przemyć oko dużą ilością wody i 2% roztworem sody oczyszczonej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mim
Forumowicz.
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 17:47, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zbyt pochopnie wyciągnełem wnioski co do niektórych proponowanych zmian, chodziło mi w nich ogólnie żeby ludzie jako całość się tak bardzo nie oddzielali od siebie.
System szkolnictwa u nas i w wielu innych krajach wydajnościowo wypada o wiele gorzej niżby mógł przez brak poważnego podejścia do nauki uczniów i obojętność co do tego zjawiska nauczycieli.
Wszystkie patalogie mają swoje pierwotne podłoże w ignorowaniu lub niezauważaniu pierwszych objawów niektórych zachowań czy działań.
Przykładowo gdy nauczyciel próbuje dziecko robiące burdel i nie dające się uczyć innym wysłać do psychologa, a mama owego dziecka przychodzi do szkoły i wyzywa nauczycielke od niewiadomo czego, za co zwykle nie dostaje żadnej kary dziecko jak rodzic to do czego ma to prowadzić?
Wcześniej wymieniony brak poważnego podejścia uczniów do nauki wynika między innymi z tego, że widząc wcześniej patalogiczne przykłady zachowań innych i brak tego konsekwencji widzą, że mogą same w podobny sposób przejść przez całe życie.
Bo po co maja w swoim mniemaniu przestrzegać prawo, jak prawo zaczyna nic nie znaczyć i wszyscy mają coś na sumieniu co dałoby się podciągnąć pod określony paragraf?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vill
Forumowicz.
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:43, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No te patologie biorą się głównie z tego, że rodzice zwalają obowiązek wychowania na szkołę. Sami z dziećmi nie rozmawiają. Myślą że jak dadzą czasem szlaban to sprawę załatwi, a tak na prawdę dziecko często nie rozumie dlaczego dostało ten szlaban, więc to właściwie nic nie zmieni. Tak na prawdę większość dzieciaków od małego wychowuje ulica, a autorytetami są starsi koledzy i to oni mają na dzieciaki największy wpływ.
Więc bez ingerencji rodziców takie patologie będą przekazywane z pokolenia na pokolenie. Rodzice będą zwalać obowiązek wychowania na szkołę, a szkoła na rodziców.
W sumie wydaje mi się, że na to co Ty zaproponowałeś została przekazana już religia/etyka oraz godzina wychowawcza, tylko w sumie szkoła tego odpowiednio nie wykorzystuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mim
Forumowicz.
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 16:01, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Widzisz, czyli piszemy w przybliżeniu o tym samym tylko odnosimy się do innych przykładów.
Ja o ignorowaniu i niezauważaniu owych zachowań z pkt. widzenia szkolnictwa, a Ty kierujesz uwagę na rodziców.
Prawda jest w tym, i tym, gdzieś pomiędzy. W zależności od tego co kto woli.
Rodzice w obecnym wyścigu szczurów i powszechnej wygody, przyjemności pozostawiają temat wychowania młodych na dalszym planie co skutkuje tym czym skutkuje.
Raz, że młode osoby łatwo i chętnie podchwytują takie zachowania od opiekunów. Dwa, że w wyniku same pozwalają sobie na więcej, połączenie tego z nieprzyjazną okolicą dorastania kreuje to kolejnych kandydatów na przyszłych więźniów.
I tak pierwotnie zamiast poświęcać trochę wysiłku na rozmowe i zobaczenie co tam u drugiej osoby, w przyszłości sami będziemy z własnej kieszeni płacić za utrzymanie delikwenta w zakładzie karnym jak dojdzie już do czegoś konkretniejszego.
Przedmioty religii/etyki i godziny wychowawczej wiadomo jak wyglądają, u mnie wiele razy w ogóle się nawet nie odbywały g. wych. a na religie/etyke mało kto chodził bo tematy poruszane były w oderwany od rzeczywistości sposób, który zbytnio nie pomagał młodym w "zmaganiu się z życiem", a na pewno w większości do nich nie trafiał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|