Autor |
Wiadomość |
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:52, 01 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Stronkę znam, a sam na nią wpadłem - nie usłyszałem o niej na kursie, na kttórym nie byłem Jest ona b.ciekawa, w szczególności wyniki na górze Ślęża - nie wiem jednak czy to pomoże im w przekopywaniu Egiptu
Bynajmniej jeśli ma pomóc to niech to robią
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
|
Powrót do góry |
|
|
aijo
Forumowicz.
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 16:39, 01 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja czytając zmieszczone na tej stronie informacje byłam z 1 strony zaniepokojona obrazem przyszłości, nakreślonym przez Samuela, z 2 zafascynowana tym,jak wszystko uklada sie w jedna calość;)Miałam wątpliwości co do prawdziwości stwierdzenia, że ludzie są "oporni" na prawdę. Byłam przekonana, że jest wręcz odwrotnie...ale niestety przekonałam się, że i w tej kwestii EN-KI także miał rację
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 16:54, 01 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: ale niestety przekonałam się, że i w tej kwestii EN-KI także miał rację | . On jest górą - czerpał wiedzę ze starszej cywilizacji niz nasza
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brat
Forumowicz.
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 23:51, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
heh... zwał jak zwał... koniec świata, przejście w inną gęstość. jeśli to się nie stanie przyjeżdżam po litra... ale to forum pewnie zniknie wtedy... Szkoda :-)
A UFO kiedy przyleci żeby nas uczyć?
Pax :-)
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sumek
Forumowicz.
Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 23:25, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
sfinks napisał: Ja przynajmniej nigdzie na tym forum nie widziałem aby ktoś napisał o końcu swiata. Jeżeli to słowo zostało uzyte to w kontekście głębokich przemian cywilizacyjnych lub jakiejś katastrofy. Poprostu słowo umowne. W/g mnie jest natomiast pewne że co 3600 lat w naszym układzie planetarny pojawia się planeta dzięki której zostało zasiane życie na Ziemi a potem istoty inteligentne tzn. - my. |
hmmm i cos leci w maszym kierunku nie wiem czy dobrze pamietam ale ma to cos do nas trafic niby 2012-2020 roku
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 2:01, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy przytaczałem ten tekst. Jeżeli tak to myślę że nie zaszkodzi w ciągłości dyskusji i przypomnienia sobie bez wypadnieńcia z tematu.
[link widoczny dla zalogowanych]
W Nexusie [Nr 3/2001] zamieszczony został tekst Dr Richarda J. Boylan'a, który jest opracowaniem oświadczeń złożonych przez byłego konsultanta NSA [Agencja Bezpieczeństwa Narodowego] występującego pod kryptonimem 'Z', którego istnienie potwierdziły też źródła niezależne od Boylan'a. Wśród rewelacji pojawia się informacja, iż amerykańskie nie tylko bierze istnienie dwunastej planety - Marduka na poważnie, więcej ustaliło jego istnienie, trasę i czas przybycia w obręb naszego ścisłego sąsiedztwa. Marynarka wojenna podawać miała, iż obiekt ten zbliża się od strony południowej półkuli [z tego rejonu Ziemi można go obserwować], a przybędzie na przełomie lat 2011/2012. Tu zwracam uwagę, na zadziwiającą zbieżność daty, z końcem kalendarza Majów - 23 grudzień 2013 roku [lub równo rok wcześniej według datowania Hancooka]. Kolejne ujawnione szczegóły odpowiadają dokładnie opisom planety w mitach sumeryjskich, których prawdziwe znaczenie odkrył Sitchin, chodzi tu zwłaszcza o ekstremalnie wydłużoną, elipsoidalną orbitę, po której Marduk [Nibiru] okrąża Słońce w odwrotnym kierunku, niż reszta planet. Planeta była dla Sumerów ojczyzną bogów. Informacje te 'Z' przekazł 29 listopada 2000 roku, czy odpowiadają one prawdzie, czy też są kolejnym elementem gry dezinformacyjnej toczonej przez decydentów tego świata? Na to pytanie nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi. Faktem jest, że datowanie czasu powrotu Marduka w oparciu o mity i cykl precesji jest niezwykle utrudnione [szczegóły w pracach Sitchina i Alforda]. Daty te zamykają się w przedziale: połowa XX do połowy XXII wieku, ale istnieją również podstawy do wskazania tak odległej daty, jak 3400 rok. Faktem jest jednak to, iż wśród kilku najprawdopodobniejszych dat znajduje się również rok 2012. Inną ciekawą kwestią, która być może wiąże się z przybyciem dwunastej planety jest niespotykane nasilenie działań USA w zakresie rozwoju techniki wojskowej do użycia w przestrzeni kosmicznej. I nie mówię tu o słynnych 'gwiezdnych wojnach', czyli ochronnej tarczy mającej być antidotum na ziemskie rakiety balistyczne, ale o systemie znanym pod nazwą kodową Clementine 2, którego założenia powstały już w 1996 roku, a planowane uruchomienie programu to rok 2003. Clementine to sieć obronnych satelitów przystosowanych do niszczenia obiektów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej, w dużej odległości od naszej planety. Oficjalnie ma to być ochrona przed asterodiami, ale kto wie, czy nie kryje się za tym coś więcej. Wreszcie narastająca liczba naturalnych kataklizmów. Z mitologii wiemy, iż każdorazowe zbliżenie się Marduka do centrum układu słonecznego, po orbicie bardzo bliskiej orbicie Ziemi zawsze sprowadzało na świat mniejsze lub większe anomalie i katastrofy. Czy te wszystkie fakty to jedynie zbieg okoliczności, albo mistyfikacja? Czy też faktycznie za kilkanaście lat ludzkość ponownie stanie twarzą w twarz ze swoimi stwórcami, którzy przedstawią się, jako Jahwe, Marduk, Wisznu, Quetzalcoatl... Największe moje obawy budzi fakt, iż zwyczajni ludzie mogą się nawet nie dowiedzieć o tym spotkaniu, a wszystko pozostanie dla wyłącznej wiadomości wąskiej grupki osób. Być może do wstępnego kontaktu już doszło, a My o tym nie wiemy. Zbrojenia czynione przez USA wydają się być tu złym prognostykiem - czy powinniśmy się obawiać spotkania z bogami, którzy mogą przybyć, by odzyskać panowanie nad błękitną planetą? W mitologii liczne są przykłady bogów opiekuńczych, zdecydowanie jednak przeważają zdecydowanie negatywne konsekwencje działań bogów z kosmosu. Nie wiem, jak Wy, ale ja będę się wpatrywał w niebo z dużą dozą obawy. Możliwe wreszcie, że Marduk nadleci i okaże się być całkowicie opustoszały i kto wie, czy nie byłoby to dla ludzkości najlepsze.
Oficjalnie nauka nie przyznaje się do Planety X, jak określa się potocznie sławną 'dwunastą planetę' Sitchina, ale jej poszukiwania trwają niemal nieprzerwanie. W roku 1978 krokiem milowym w badaniach było odkrycie Roberta Harringtona i Toma van Flanderna z Obserwatorium Astronomicznego Marynarki Wojennej USA w Waszyngtonie, którzy ustalili, że orbity Urana i Neptuna zostały zakłócone przez silne pole grawitacyjne nieznanego dotąd ciała niebieskiego. Szczegółowa analiza komputerowa doprowadziła astronomów do ciekawych wniosków: Planeta X wyrwała według nich Plutona i Charona z orbity Neptuna [którego były satelitami]! Spójrzmy, jak niezwykle zgadza się to z mitologią sumeryjską, która również mówi o wyrwaniu Plutona z jego dotychczasowej roli księżyca, tyle że krążącego wokół Saturna. Harrington i van Flandern zaproponowali teorię głoszącą, iż Planeta X jest intruzem spoza układu słonecznego, który został złapany przez pole grawitacyjne Słońca i wszedł na "mocno wydłużoną orbitę wokółsłoneczną o długim okresie obiegu". Obliczają, że najdalsza planeta jest 3,4 raza większa od Ziemi. W tym miejscu przeczytajcie mój text jeszcze raz - wszystko to, co mówią astronomowie z Waszyngtonu wprost idealnie pasuje do mitów sumeryjskich! NASA w 1982 roku oficjalnie dopuściła możliwość istnienia tej planety: "rzeczywiście jest tam jakiś tajemniczy obiekt daleko poza najbardziej zewnętrznymi planetami". W następnym roku IRAS [Infrared Astronomical Satellite] wykrył duży obiekt w głęci kosmosu. Washington Post z 30 grudnia 1983 tak podsumował wniski płynące z wywiadu z głównym konsultantem naukowym programu satelitów IRAS z Jet Propulsion Laboratory w Kaliforni: "W kierunku konstelacji Oriona przy pomocy orbitującego teleskopu odkryto ciało niebieskie, które może mieć wielkość planety-giganta Jowisza i może być tak blisko Ziemi, że jest częścią naszego układu słonecznego... Mogę dodać tylko tyle, że nie wiemy, co to jest - oświadczył Gerry Neugebauer, główny konsultant naukowy IRAS." Na podstawie zdobytych danych badacze szacowali wielkość planety X jako trzy, czterokrotność Ziemi, a orbitę określili jako nachyloną pod kątem 30 stopni [znów dokładnie tak, jak to podaje Sitchin], a odległość od Słońca jako trzykrotnie większa od odległości Plutona. W roku 1987 NASA podała kolejny omunikat. Newsweek z 13 lipca 1987: "W ubiegłym tygoniu NASA zorganizowała konferencję prasową w Ośrodku Badawczym Ames w Kalifornii, aby dokonać dość dziwnego oświadczenia, zgodnie z którym 'wokół Słońca może lub nie, krążyć po ekscentrycznej orbicie dziesiąta planeta'. Główny prelegent w czasie tego spotkania, naukowiec NASA, John Andersen, oświadczył, że ma przeczucie, iż Planeta X jest gdzieś tam, jednak nie w pobliżu pozostałych dziewięciu..." Dwunasta planeta wypływa ponownie w 2001 roku. Science News z 7 kwietnia pod tytułem 'Dziwna orbita komety wskazuje na ukrytą planetę': "Daleko poza dziwięcioma znanymi planetami układu słonecznego znajduje się przypuszczalnie ciało równie wielkie jak Marsa, które mogło kiedyś stanowić część naszego układu planetarnego..." Chodzi tu o kometę 2000 CR/105, która porusza się po ogromnej, eliptycznej orbicie, która w największym zbliżeniu do Słońca znajduje się 4,5 miliarda kilometrów od niego [tyle, co Neptun]. Czas obiegu 3300 lat [3600 lat obiegu ma według Sitchina dwunasta planeta!]. Szczegółowe dane zamieścił Sky&Telescope News 5 kwietnia 2001. Astronom R. Cowen: "Tego rodzaju wydłużona orbita oznacza zazwyczaj, że obiekt znalazł się pod grawitacyjnym wpływem ciała o potężnej masie". Brett Gladman z Observatoire de la Cote d'Azur w Nicei i Harold F. Levinson z instytutu Southwest Reasearch w Boulder w stanie Kolorado: "... rozwiązanie polega na tym, że 'orbita komety mogłaby być dziełem dotychczas nieznanej planety' - o masie zbliżonej do masy Marsa - 'która byłaby położona w odległości 200 jednostek astronomicznych od Słońca' w tak zwanym Pasie Kuipera będącym cmentarzyskiem odpadów z różnych planet. Tłumaczyłoby to również, 'dlaczego wiele składników tego Pasa posiada orbity, które są znacznie pochylone w stosunku do płaszczyzny, w której orbituje dziwięć znanych planet'. Wszystkie elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Kiedy wreszcie jakiś astronom sięgnie po Enuma Elisz i zakrzyknie: 'o kurcze, przecież oni o tym wiedzieli tysiące lat przed nami!'.
Dnia 9 września 2002 roku światowe agencje ogłosiły o odkryciu ciała niebieskiego, które media okrzyknęły dziesiątą planetą. Odkryty obiekt ochrzczono mianem Quaoaru. Jak ogłosiło Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne ciało to ma wydłużoną orbitę charakterystyczną dla asteroidy, stąd też astronomowie zastanawiają się, czy Quaoara można uznać za planetę. Jeśli tak by się nie stało pod znakiem zapytania stanie także pozycja Plutona, co do którego już od dawna toczy się dyskusja nad jego przeklasyfikowaniem z planety na asteroidę, dziwną co prawda - bo z własnym księżycem. Nowo odkryty obiekt ma średnicę ledwie 1 300 km, co stanowi nieco ponad połowę średnicy Plutona (2 300 km), jego orbita ma średnicę 6,4 mld km (nie podano, czy jest to wartość średnia, ale zakładam, iż tak), czyli 1,6 mld km dalej, niż dotychczasowej najdalszej planety. Rok quaoarański wynosi 288 lat, czyli 40 lat dłużej niż rok na Plutonie. W całej tej sprawie najważniejsze jest jednak, iż astronomowie przypuszczają, iż dalej znajduje się co najmniej kilka obiektów, które mogą być znacznie większe, można sugerować, iż wśród nich jest Marduk/Nibiru. Ze względu, iż z Ziemi jest już niemal niemożliwym prowadzenie obserwacji na odległości sięgające 10 mld km, trzeba będzie sond kosmicznych by prowadzić dalsze obserwacje wizualne
________________________________________
To tyle co naukowcy o tym. Pas asteroid (rumowisko) to pozostałość po kolizji Nibru z Tiamat z czego powstała nasza Ziemia i zmieniła orbitę wraz ze swoim księżycem na bliższą Słońcu. Ten pas resztek z katastrofy to miejsce kolizji i orbity Nibru (Marduk) właśnie zagladającego do nas co 3600 lat w/g sumeryjskich napisów na tabliczkach bibliotecznych które znajdują się w muzeach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
versus
Forumowicz.
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 1355
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 13:59, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Dlaczego na fotce słońce oznaczone jest jako planeta?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 14:23, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Nie tylko Słońce, Księżyc również. Tak Sumeryjczycy napisali na tabliczkach. Nie ma tu też innych naturalnych satelit. Wiedza Sumeryiczyków jak widać została im przekazana. Pewnie inna terminologia była używana przez mieszkańców Nibru. Oni napisali tak jak to pojmowali. Inne satelity naturalne chyba nie były godne uwagi albo została zagubiona wiedza. Przykładali szczególną wagę do nieba zodjakalnego. 12 zodjaków i podział sferyczny na 3 części. To zapewne pomogło im w pielęgnowaniu wiedzy i zapisaniu. Z pozyskanej wiedzy astronomicznej przez nich obecnie mamy kąty. 360 stopni, podział sześćdziesiętny czasu, wcześniej wagi i ilości. Kopa = 60, tuzin = 12.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
krisbaum
Forumowicz.
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 23:07, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Kilka takich małych krytycznych uwag:
1) Aktualnie człowiek jest w stanie wykryć planety krążace wokół innych gwiazd niż słońce, czy stwierdzenie, że naszą gwiazdkę obiega jakieś kolejne ciało niebieskie jest naprawdę takie trudne? Wydaje się że nie. Tam po prostu nic nie ma. I nie jest tu dobrym argumentem brak możliwości obserwacji wizualnej, bo współczesna astronomia ma znacznie większy wachlarz narzędzi.
2) Niby pas planetoid powstał przez puknięcie się dwóch planet i jeszcze Nibru czy tam Marduk przetrwał? Mocno naciągana historia. Nibru musiałby być wielki jak diabli by wyjść z tego bez szwanku, sami możecie się domyślać co może zrobić z planety jeden średni asteroid, a tu mowa jest o zderzeniu planet!
3) W kilku wcześniejszych postach pojawiały się głosy, że jakoby przemagnetyzowanie się naszej planety ma zmienić kierunek jej obrotu, potem że niby to wiatr słoneczny, itp. Ludzie, Newton się pewnie w grobie przewraca! Od kiedy to ruchem planet rządzi magnetyzm!? Takie przypomnienie z podstawówki: ta siła to grawitacja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
|
Powrót do góry |
|
|
krisbaum
Forumowicz.
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto 2:23, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
sfinks napisał: Pas asteroid (rumowisko) to pozostałość po kolizji Nibru z Tiamat z czego powstała nasza Ziemia i zmieniła orbitę wraz ze swoim księżycem na bliższą Słońcu. Ten pas resztek z katastrofy to miejsce kolizji i orbity Nibru (Marduk) | Tu piszesz, że to Nibru puknął a nie jego satelita.
sfinks napisał: Ja przypuszcza że sa dwie możliwości przebiegunowania. Jedna to zakłócenie grawitacji Ziemi przez Nibru który ma orbitę jak na zdjeciu. | Jakie zdjęcie? Na tym rysunku pare postów wyżej nie ma orbity, jest tylko rysunek i co zaznaczono, bez zachowania skali. Po drugie, jest wysoce nieprawdopodobne, by w Układzie Słonecznym istniał obiekt o tak kolizyjnym kursie (jeżeli zbliża się do orbity ziemskiej, to znajduje się na drodze na przykład cholernie masywnego Jowisza, który chętnie wyłapuje tego typu ustrojstwa), a przez tyle lat nauka nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia, nie zapominajmy, że mowa tu nie o małej kometce tylko planecie 3-4 razy większej od Ziemi. Nawet jeżeli weźmie się pod uwagę długi okres obrotu po orbicie, to przez 5 mld lat aż nadto okazji by ten abstrakcyjny obiekt rozpukał się na kawałki.
sfinks napisał: Druga mozliwość o której też pisałem spowodu czap lodowych na biegunach które spowoduję niewyważenie obrotowe Ziemi. | Niewyważenie obrotowe Ziemi jest od dawna znane nauce, gdyby nie Księżyc nasza rodzima planeta kręciłaby się jak bączek, a nawet może fiknęła by koziołka (czyli przebiegunowienie - wybaczcie błąd). Masa czap lodowych w porównaniu z Księżycem jest zbywalnie mała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 13:18, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Wcześniej pisałem o satelicie teraz to skrót myślowy. Ci co są systematyczni w dyskusji to jarzą. Z doskoku to jak filip z Konopi. Brak skali wydaje się normalne bo niemozliwe do zamieszczenia jest nawet takiego wycinka jak Śłońce wraz z Ziemią. Nie na drodze bo bum. Na tabliczkach sumeryjskich w muzeach mozna wyczytać, gdy znajdę nr katalogowy tabliczki to ci podam. Te lata to cykl 3600. Zapiski są odnośnie bardzo jasnej gwiazdy. Nie wykluczone że to właśnie ta planeta była tą gwiazdu prowadzącą pasterzy w/g Biblii, a nie kometa. Skoro wędruje po takiej orbicie to musi mieć własne jakieś źródło energi wytwarzającej ciepło.
Czy inne planety bez naturalnego satelity sa bąkami? Fakt że czapy lodu są małe. Drugi fakt że systematyczne obniża sie magnetyzm Ziemi. Inny fakt żę odkryto masę miejsc które wskazują podobne właściwości jak biegun magnetyczny tylko w porównaniu b małe. Mogą przejąć rolę bieguna z jakiegoś powodu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
krisbaum
Forumowicz.
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 0:59, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Z faktu, że ruch obrotowy Ziemi jest stabilizowany przez księżyc nie wynika fakt, że stabilne osie obrotu mają tylko planety z satelitą. Na to składa się wiele czynników, między innymi budowa wewnętrzna planety.
Druga sprawa - magnetosfera nigdy nie była jakimś czynnikiem, który znacząco wpływałby na ruch naszej błękitnej kulki. Chroni naszą planetę przed promieniowaniem kosmicznym pochodzenia słonecznego i częściowo przed tym pochodzenia galaktycznego. Stanowi też osłonę przed wiatrem słonecznym. Zmiana bądź zaburzenia tego pola nie wpływa na ruch Ziemi.
Za istnienie i stan magnetosfery nie odpowiadają czapy na biegunie, tylko ruchy płynnego metalicznego jądra.
Zaburzenia pola magnetycznego tzw. fluktuacje to zjawisko znane od dawna, niegroźne i oczywiste, jeżeli weźmie się pod uwagę, że skorupa naszej planety ma zróżnicowaną strukturę.
Ruchem planet, jak dowiódł Newton rządzi grawitacja a nie magnetyzm. A dzisiejszy stan wiedzy nie pozwala powiązać tych sił w żaden sposób. Nośnikiem ładunku oddziaływań grawitacyjnych jest masa, a to nijak się ma do ładunku elektronu.
A z tym Nibru to poprostu piszesz chaotycznie i nie wiem już sam czy to planeta, czy słońce.
sfinks napisał: Skoro wędruje po takiej orbicie to musi mieć własne jakieś źródło energi wytwarzającej ciepło. | O co tu wogóle chodzi? Ta planeta świeci? Czy chodzi o podtrzymanie życia? Ja już zgłupiałem.
Może kopsnij linki do jakichś źródeł, to poczytam a potem poatakuję cię dalej
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 2:09, 15 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Wydłużona orbita przechodzi nie tylko przez nas system słoneczny jak ma 3600 lat ziemskich to co ja może ogrzewać bo ziemię Słońce.
Ten link jest już na tym forum ale podam go jeszcze raz
[link widoczny dla zalogowanych]
Zacharia Stichin - 12 planeta książka na linku zeskanowana. Nienajlepszy skan ale i to dobre.
Ja jak zobacze to tez będę napewno wiedział. Narazie ta wiedza pochodzi z wykopalisk. Nie wszystko jest do końca udowodnione. Logiczność powiązania fragmentów z tabliczek wskazuje na taka planete. Może niedługo będzie potwierdzenie astronomiczne współczesne. W tej książce autor podjął się zebrania starożytnej wiedzy i nadania jej ciągu logicznych zdarzeń na podstawie badań różnych naukowców i zapisków historycznych. W niektórych momentach wykazał złe interpretownie pisma. przeczytasz to zobaczysz. Jak dla mnie to działa na wyobraźnię.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|