Autor |
Wiadomość |
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 23:58, 08 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Błogosławiony mafioso
Autor: Bogdan Motyl
Miała rację starożytna elita Cesarstwa Rzymskiego twierdząc na podstawie własnych obserwacji, że "chrześcijaństwo to ekscentryczny zabobon." W tej religii już dawno zamazana została granica między sacrum a profanum. Teraz co tylko może katolicyzm jeszcze zrobić, to dalej trwać na pozycji panowania nad wiernymi, wszczepiając im jad nienawiści w stosunku do każdego, kto nie chce podporządkować się Kościołowi lub gani zło, które z niego wychodzi...
Urodził się 9 stycznia 1902 r. w Barbastro (prowincja Huesca) w Hiszpanii. Po ukończeniu seminarium w Logrono, a następnie w Saragossie w roku1923, rozpoczął studia prawa cywilnego na uniwersytecie w Saragossie. 28 marca 1925 otrzymał święcenia kapłańskie. W dwa lata później przeniósł się do Madrytu. Jego prawdziwe nazwisko brzmi Josemaria Escriva Albas, ale chęć zaimponowania otoczeniu pochodzeniem szlacheckim, spowodowała, że zmienił je na Josemaria Escriva de Balaguer. Jaka niebywała skromność..! [_1_]
2 października 1928 r. został nawiedzony łaską Pańską, jak wszyscy "mistycy" katoliccy, i w małym kościółku w Madrycie objawienie nakazało mu rozpocząć dzieło przebudowy Kościoła oraz świata. Josemaria Escriva de Balaguer założył Opus Dei [_2_].
Dopiero 14 lutego 1930 r., a więc w półtora roku później, de Balaguer zrozumiał, że łaska boża objęła również kobiety, które wciągnięto do apostolstwa Opus Dei...
Przyjmuje się, że 2 października 1928 r. jest oficjalną datą założenia Opus Dei. Najwierniejsi z wiernych, jezuici, zaczęli badać życiorys oraz analizować wypowiedzi Escrivy i dowiedli, że jego organizacja ma wiele faszystowskich cech. Przypomnieli, że Escriva w roku 1936 był u boku faszystowskiego generała Franco w Burgos, a Opus Dei w tamtym okresie nie było wolne od silnych wpływów faszystowskich idei. Poza tym de Balaguer był jednym z prałatów prohitlerowskiego papieża Piusa XII.
W "swojej" ojczyźnie, czyli w Hiszpanii, Opus Dei bardzo szybko zyskało miano "świętej mafii". Że "świętej", to wynikało z faktu, że jest organizacją kościelną, natomiast rzeczownik "mafia", jednoznacznie odzwierciedlał cele i strukturę tegoż stowarzyszenia.
W okresie władzy Franco aż dziesięciu ministrów wywodzących się z Opus Dei rządziło jakiś czas Hiszpanią, a chilijski dyktator, generał Pinochet, miał w swoim rządzie ministrów należących do Opus Dei. Stąd i poparcie "moralne" papieża-Polaka dla tego faszystowskiego dyktatora. Nie jest tajemnicą, że zakon Escirivy pomógł Pinochetowi 11 września 1973 r. dokonać wojskowego zamachu stanu i przejąć władzę.
14 lutego 1943 Jesemaria Escriva założył Stowarzyszenie Kapłańskie Świętego Krzyża, związane z Opus Dei. Od roku 1946 zamieszkał na stałe w Rzymie, i tam zmarł 26 czerwca 1975 r. 15 września tegoż roku jego następcą został wybrany (wówczas biskup-prałat) Hiszpan Alvaro del Portillo.
W latach 1981-1986 miały miejsce dwa procesy kanonizacyjne (w Rzymie i Madrycie) dot. cnót i życia prałata Escrivy. 9 kwietnia 1990 papież ogłosił heroiczność jego cnót, i przydał założycielowi Opus Dei tytuł "Czcigodnego". Beatyfikacja Josemaria Escriva de Balaguer, wszczęta za pontyfikatu obecnego papieża, mimo niezliczonych zastrzeżeń płynących do Watykanu z całego świata, miała swój finał 17 maja 1992 r. Wreszcie 6 października 2002 r. w Rzymie odbyła się katolicka impreza kanonizacyjna założyciela Opus Dei.
Liberalni katolicy oraz niektórzy dostojnicy Watykanu pogardliwie mówią o Opus Dei "Octopus", czyli "Ośmiornica". Wyraża się też przekonanie, że poprzednik Wojtyły, papież Jan Paweł I, zasiadający zaledwie 33 dni na Stolicy Piotrowej, zszedł z tego świata co prawda z woli bożej, ale przedwcześnie spełnionej przez agentów służb specjalnych Stolicy Apostolskiej.
Jezuici od dawna widzą w Opus Dei zagrożenie dla katolicyzmu. Znamiennym jest, że w samej kurii rzymskiej tajny zakon Escrivy de Balaguer jest postrzegany jako organizacja, która nie służy Kościołowi i wierze, tylko imperialnym celom polityki obecnego papieża. Centrala watykańskiej "Ośmiornicy" mieści się w Rzymie, przy Viale Bruno Buocci 73.
W Watykanie grupa opozycjonistów wobec Wojtyły szykuje się od dłuższego czasu do przejęcia po nim władzy, i nie dość, że się z tym nie kryją, to wręcz okazują obecnemu papieżowi otwartą wrogość i niechęć.
Wzrosła ona szczególnie po roku 1992, po decyzji Jana Pawła II o beatyfikowaniu założyciela Opus Dei, Jose Maria Escriva de Balaguer.
Joanna d'Arc, francuska bohaterka narodowa, którą rzymski Kościół spalił na stosie, czekała na kanonizację niemal pięćset lat, inni często niewiele krócej. Natomiast w przypadku Escrivy, upłynęło zaledwie 17 lat od jego śmierci. Watykanowi bardzo zależało na "uświęceniu" reformatora Kościoła. W ten sposób Opus Dei dostało silne wsparcie ideologiczne i moralne oraz błogosławieństwo papieża.
Nazajutrz po konklawe Jan Paweł II udał się do jednego z rzymskich kościołów i odegrał publiczną komedię: położył się krzyżem na marmurowej płycie, opatrzonej inskrypcją: "Jose Maria Escriva de Balaguer". W ten sposób oddał hołd swojemu "promotorowi". Skąd u papieża Wojtyły tak nagła potrzeba demonstracyjnego okazania uwielbienia dla "ojca" Opus Dei!? W ogólnej opinii "publicznej" Watykanu, Wojtyła ma bardzo niskie notowania i mówi się otwarcie, że gdyby nie ludzie Opus Dei, będący agentami jego ochrony osobistej, już dawno przeszedłby do historii, jako "były" papież.
Wojtyła w kilka dni po wyborze na papieża, poinformował przełożonego Opus Dei, że uważa uregulowanie kościelnoprawnego statusu tej organizacji za "konieczność nie cierpiącą zwłoki".
28 listopada1982 r. Jan Paweł II w siedem lat po śmierci Escrivy, łamiąc dotychczasowe zasady, erygował Opus Dei jako personalną prałaturę, co oznacza, iż podlega ona bezpośrednio papieżowi, a nie biskupowi, na terenie którego diecezji działa. Jest to bodaj jedyny przypadek w niemal 2000 historii rzymskiego chrześcijaństwa, aby parafia podlegała bezpośrednio samemu papieżowi. Było to spełnienie oczekiwań błogosławionego Escrivy. Poprzednicy Jana Pawła II mimo licznych próśb ze strony Opus Dei, konsekwentnie sprzeciwiali się ustanowieniu prałatury personalnej. Wilk w owczej skórze
W Opus Dei realizuje się konsekwentnie z żelazną dyscypliną rady ewangeliczne, które można wyczytać w Nowym Testamencie. "Bądźcie jako wilki drapieżne w owczej skórze" - znalazło wyraz w metodach i stylu pracy tej organizacji. Potwierdza to sam Escriva w zaleceniach sformułowanych w swojej książce, pt. Droga. W pkt. 397 pisze on: "W sprawach wiary i zachowania się bądź nieustępliwy, lecz łagodny. Jak stalowa maczuga otulona miękkim pokrowcem. Bądź nieustępliwy, ale nie zawzięty i szorstki." U Escrivy "drapieżny wilk w owczej skórze" zaistniał jako "maczuga otulona miękkim pokrowcem".
Studiując dzieła Escrivy odnosi się wrażenie, iż jest to organizacja masochistyczna, której członkowie stosują praktyki cierpień cielesnych (biczowanie, pasy pokutne, spanie na podłodze i tym podobne), z jednoczesnym tłumieniem własnego popędu płciowego.
Z inicjatywy byłego dyrektora Opus Dei, Johna Roche'a, londyński "Times" opublikował swojego czasu zdjęcia wielopalczastej dyscypliny i żelaznego pasa pokutnego, przy pomocy których członkowie "Dzieła Bożego" maltretowali swoje "grzeszne ciała". Jednocześnie ukazał się artykuł o indoktrynacji młodzieży prowadzonej przez Opus Dei, podkreślając ciężkie urazy psychiczne doznane przez młodych ludzi.
- Poczynisz tylko tyle postępów, ile gwałtu sobie zadasz! Uświęcajmy cierpienie! - instruuje swoich słuchaczy okaleczony psychicznie i fizycznie, błogosławiony Josemaria Escrivy de Balaguer...
Jak w każdej organizacji, zasada bezwzględnego posłuszeństwa, a przy tym kult jednostki, jakim otaczano Escrivę, nie wystawia wcale pozytywnego świadectwa założycielowi. Osoby, które miały z nim styczność, za nic nie mogły dopatrzyć się u Escrivy cnót, którymi uzasadniano jego świętość. Był Cezarem w każdej sprawie i nie znosił sprzeciwu...
Jego praca pod tytułem "Przyjaciele Boga" odzwierciedla mentalność katolicką. Gdyby Escriva żył dłużej, z pewnością doszedłby w końcu do wniosku, że jest kumplem Wszechmocnego...
Polemizowanie z oficjalną wersją życiorysu i cnót Escrivy jest zajęciem bezproduktywnym, bowiem fakt, iż został gloryfikowany, oznacza, że Kościół miał swoje racje i powody, dla których go kanonizował. Główny świadkiem heroicznych cnót Escrivy był ks. Alvaro del Portillo, jego prawa ręka... Typowo katolicka wersja, jakich tysiące w tym wyznaniu. To biografia pełna heroicznych szczegółów, cudów, niebywałej skromności, cnotliwości, pokory i w ogóle wszystkiego, co najlepsze oraz najszlachetniejsze w człowieku.
Tych wszystkich, którzy mogli zadać kłam ideałom charakteru Escrivy, nie dopuszczono do głosu w trakcie procesu beatyfikacyjnego. Jego bratanek, Carlos Albasa, zamierzał ujawnić publicznie krytyczny wizerunek swojego wuja, i zniszczyć "cudowną" legendę, wyjawiając całą prawdę o jego stosunku do członków najbliższej rodziny. Ale to centrala Opus Dei preparowała życiorys swojego założyciela i jedynie jej wersja liczyła się. Ci, którzy go znali, charakteryzowali jego zachowania oraz sposób bycia wobec otoczenia przymiotnikami: "grubiański", "apodyktyczny", "prostacki" i "budzący postrach". Wszelkie zarzuty i negatywne opinie pod adresem Opus Dei są zbywane stereotypowym stwierdzeniem, iż są to "oszczercze" i "złośliwe" insynuacje.
Niektórzy byli członkowie Opus Dei wspominając swoje początki w tej organizacji, podkreślają fakt poddawania ich wyrafinowanej presji psychicznej, gdzie podstawową ideą mającą się w nich zakodować był zakaz informowania rodziców, najbliższych i opiekunów o swojej przynależności.
Święte kierownictwo Opus Dei zaprzecza publicznie, że w organizacji nie panuje zasada ślepego i bezkrytycznego posłuszeństwa. Kłam tym twierdzeniom zadaje m.in. "status" Opus Dei, zawierający się w Drodze, którego autorem jest świątobliwy Escriva. Jest to swojego rodzaju, podstawowe "abc" każdego członka Opus Dei, który jest zobowiązany przyswoić sobie wszystkie zasady, które wyłożył założyciel "świętej mafii". W Drodze zawierają się rady żywcem przejęte z prymitywnej, podłej i pokrętnej "Teologii moralnej" jezuity, Alfonsa Liguori'ego.
- "Kim jesteś, - pyta Escriva (pkt 941) - że podajesz w wątpliwość słuszne decyzje twego przełożonego?"
Od osoby Escrivy i jego następców w organizacji obowiązuje bezwzględna zasada "wyrzeczenia się rozumu" na rzecz pełnego szacunku i posłuszeństwa wobec zwierzchnika.
Wszystkie tyranie świata, bez względu na ich światopogląd czy to ateistyczny, czy "święty", mają kilka wspólnych elementów. Jednym z nich jest kult jednostki. Niezastąpiony założyciel Opus Dei, chełpił się ważnością swojej osoby i jej kultem, sam zresztą skutecznie go rozbudowywał. Po śmierci Escrivy, o jego doskonałą reputację, zadbali jego następcy.
Przypisy:
[_1_] A Jezus Chrystus powiedział: "Chwały od ludzi nie biorę..."
[_2_] Prałatura Świętego Krzyża i Dzieł Bożych (Prelatura della Santa Croce e Opus Dei).
Contents Copyright © 2000-2006 by Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright © 2001-2006 Michał Przech
Design & Graphics Copyright © 2002 Ailinon
Autorem tej witryny jest Michał Przech/MIkO Soft, zwany niżej Autorem.
Właścicielem witryny są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
Żadana część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie niniejszym wszelkie prawa, przewidzaiane w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym, w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych do tej witryny i jakiejkolwiek ich części.
Wszystkie strony tego serwisu, wliczając w to strukturę podkatalogów, skrypty JavaScript oraz inne programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora. Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do okresowych modyfikacji zawartości tej witryny oraz niniejszych Praw Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz nie odwiedzać tej witryny i nie korzystać z jej zasobów.
Informacje zawarte na tej witrynie przeznaczone są do użytku prywatnego osób odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach informacyjnych, to znaczy bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania wynagrodzenia w dowolej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest zabroniona. Niniejszym udziela sie zgody na swobodne kopiowanie dokumentów serwisu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych niz handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik RTF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej, w jakiej występuje na witrynie.
Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera.
Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych serwisu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.org, TheRationalist.eu.org, Neutrum.Racjonalista.pl oraz Neutrum.eu.org.
Wszelkie pytania proszę kierować do [link widoczny dla zalogowanych]
___________________________________________________________________________________
Kto wygra Opus Dei czy Rydzyk.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
eQuestris
Forumowicz.
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 10:38, 14 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
To jest straszne...
Bardzo dobry artykuł, jeśli rzeczywiście jest to prawda, to mamy niezły "pasztet".
Wiecie ile osób w gabinecie naszej władzy jest z Opus Dei? Polecam Newsweeka...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sfinks
Forumowicz.
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
|
Powrót do góry |
|
|
eQuestris
Forumowicz.
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 23:31, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Opus Dei, Rydzyk...
Nasz "rząd" (którego notabene nie wybierałem w takim składzie) coraz intensywniej angażuje sie w religię i KK. Szkoda tylko że w taki sposób.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:37, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ludziom niedługo puszczą nerwy.
A Polacy jak mało kto umieją domagać się swego i zaprotestować przeciw uciskowi i takiemu cyrkowi na kółkach jaki jest obecnie; można powiedzieć że w najbliższych latach świat dostanie "Polską szkołę strajku" ... ale to już będą takie czasy że nikt się nie będzie z czegokolwiek cieszył - a tym bardziej czegokolwiek niezwykłego spodziewał
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halley
Forumowicz.
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: V-ta gęstość
|
Wysłany: Czw 10:41, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
włos się jerzy na głowie... No niestety, tak gdzie jest KK tam jest i zabobon, śmierć, bieda, wyzysk, poniżanie.
NIedawno zrozumiałem pewną zaleznośc, chyba niema takiej organizacji, nacji, społeczności etc. Która rodząc się w dyskryminacji społecznej nie próbuje wiecznie udowadniać swej wartości. Tym jest KK wyżutki społeczne. Tym jest do dzisiaj czarny kolor skóry w USA. Ci ludzie mają problem uznać, że wolność oznacza wolność a nie panowanie nad innymi!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|