Autor |
Wiadomość |
|
yulian
Forumowicz.

Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:35, 23 Lip 2006 Temat postu: Jak przygotować się do wielkich zmian? |
|
|
Jestem tu nowym forumowiczem, zapewnie temat już był tu poruszany, ale myślę, że nie zaszkodzi ponowić to bardzo ważne zagadnienie.
Według kalendarza Majów zostało nam 6 lat do roku 2012, wielkiego punktu kulminacyjnego w rozwoju ludzkości. Abstrahując od tego co się dokładnie wydarzy i jakiego rodzaju kataklizmy nastąpią, zastanawiam się, jak najlepiej przygotować się do tego wydarzenia?
Nie mam tu na myśli materialnych wskazówek w rodzaju: ile żywności sobie zmagazynować, w jakim bunkrze się schronić, jakie lekarstwa przygotować itp.
Sądzę, iż nadchodzącą "apokalipsę" należy przede wszystkim odbierać pod kątem duchowo-psychicznym. Materialne wysiłki niewiele mogą nam pomóc, jeżeli nie zadbamy odpowiednio o własny umysł (jeśli kto woli - duszę, psyche, jaźń itp). Moje pytanie zmierza ku temu jak najlepiej to zrobić?
p.s. mam własne przypuszczenia co do możliwych odpowiedzi, ale nie chciałbym ich (od razu) Wam zasugerować. Bardzo jestem ciekawy co o tym myślicie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
isa
Forumowicz.

Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 13:58, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
moja odpowiedź brzmi ; żyć w zgodzie z samym sobą
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halley
Forumowicz.

Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: V-ta gęstość
|
Wysłany: Nie 15:58, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Są dwie główne możliwości rozwoju sytuacji pod koniec 2012 roku. Z wszystkich informacji jakie posiadam obecnie, to albo zdążymy się rozwalić (w większości) zanim w ogóle ten rok nadejdzie, albo przeżyjemy i staniemy się świadkami czegoś, co bywa niezmiernie rzadko acz cyklicznie, a mówiąc ściślej, przejścia świadomości na wyższy poziom. Z czystego materializmu i określania osobowosci, które to rzeczy dziają sie na poziomie splotu słonecznego na poziom serca, czyli poraz pierwszy świadomości duchowej. Oczywiscie mówię tutaj o ogóle bo poszczególne jednostki dawno tę świadomość mają. A więc jak się przygotować, Isa tutaj już wiele podpowiedziała ja osobiście dołożę, że im lepiej zrozumiamie co znaczy "żyć w zgodzi z samym sobą" tym będzie lepiej. Im bliżej jestem prawdy o sobie, tym łatwiej zaakceptuje i poddam się zmianom zawirowań duchowych jakie najprawdopodobniej nawiedzą naszą rzeczywistość. Czyli im moja włąsna wibracja świadomosci jest bliższa temu co nastapi, tym łatwiejsze i płynniejsze będzie przejście.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
yulian
Forumowicz.

Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:20, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się Twoja odpowiedź, ale pewne rzeczy chyba trzeba naświetlić.
Halley napisał: albo przeżyjemy i staniemy się świadkami czegoś, co bywa niezmiernie rzadko acz cyklicznie, a mówiąc ściślej, przejścia świadomości na wyższy poziom. |
Czy przejście świadomości na wyższy poziom jest niezależne od naszych umysłów (tzn nie mamy na nie wpływu), czy raczej to my sami zadecydujemy o tym przejściu? Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji
Halley napisał: Im bliżej jestem prawdy o sobie, tym łatwiej zaakceptuje i poddam się zmianom zawirowań duchowych
|
Wiem, że zabrzmi to sofistycznie, ale cóż to jest prawda? I kiedy wiemy, że oto właśnie poznaliśmy prawdę o sobie?
Człowiek zmienia się i ewoluuje całe życie. Kiedy spoglądam wgłąb siebie to nie widzę jednej osoby, lecz strumień różnych emocji i myśli. Czy można powiedzieć w jakimkolwiek momencie życia, że poznaliśmy już prawdę o sobie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erhni
Forumowicz.

Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 19:42, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja również nie wiem co mam robić żeby przeżyć ten kataklizm. Ale narazie co robie w wieku 14 lat to to że wierze. Przecierz nie będę łaził po mieszkaniu i mówił "Boże! Co robić!". Narazie to co wiem staram się innym przekazać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pnet
Forumowicz.

Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:08, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kochani to proste !
Tak jak napisała ISA - żyć w zgodzie z samym sobą.
Miłować (z dużego M) inne istoty.
Otworzyć się na nowe
Odpowiedź brzmi konkretnie - rozwijać się duchowo mamy !
To już się dzieje, rok 2012 to coś w stylu "finału" końca który da nam początek.
Katastrofy, nasilające się anomalia, wojny gdzie cywilizacja sama siebie niszczy - to jest oczyszczanie świata. Wczesny etap oczyszczania planety z nieodpowiednich wibracji.
Z wypowiedzi niektórych z Was, stwierdzam - że jesteście na skraju załamania psychicznego w związku z 2012 rokiem. To niestety efekt działania demoralizacji.
Cytat: Ja również nie wiem co mam robić żeby przeżyć ten kataklizm. Ale narazie co robie w wieku 14 lat to to że wierze. Przecierz nie będę łaził po mieszkaniu i mówił "Boże! Co robić!". Narazie to co wiem staram się innym przekazać. |
Sam sobie odpowiedz na to pytanie, co robić ? napisałem na górze postu :-)
Mam jeszcze wątpliwości co do słów "przeżyjemy" czy też "zginiemy"
Istoty które rozwijają się duchowo i do końca swojej fizycznej nauki będą sie rozwijać osiągną tak czy inaczej wysoką Świadomość i świadomość.
Możemy być świadkami fizycznie - materialnie lub też niefizycznie, pozbawieni powłoki ciała fizycznego.
Póki co uczcie się i cieszcie się z życia ale myślcie też o przyszłości, bo tak na obecne pokolenia padło - ważnej przeszłości, przeszłości zaledwie kilku lat do przodu. Trudno nam sobie to uświadomić, bo poprzednie pokolenia nie przechodziły tym podobnych wydarzeń... wydarzeń - za słabe słowo na określenie tego co nas czeka
Tak więc nie bójcie się ew. śmierci na prawdę mówie Wam - NIE BÓJCIE SIĘ UMIERAĆ, nie bójcie się przejścia na wyższy wymiar !
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halley
Forumowicz.

Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: V-ta gęstość
|
Wysłany: Pon 8:33, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
yulian napisał: Wiem, że zabrzmi to sofistycznie, ale cóż to jest prawda? I kiedy wiemy, że oto właśnie poznaliśmy prawdę o sobie?
Człowiek zmienia się i ewoluuje całe życie. Kiedy spoglądam wgłąb siebie to nie widzę jednej osoby, lecz strumień różnych emocji i myśli. Czy można powiedzieć w jakimkolwiek momencie życia, że poznaliśmy już prawdę o sobie? |
A zapytałeś się kiedyś kto jest we wszystkich tych istotach płynących przez wicelenia? Zapytałeś sie kim jestem naprawdę a nie jaką role gram w danej chwili? To mam na mysli pisząc prawdę. Jesteś jak akto, który ch chwillę zmienia role, ale aktor pozostaje ten sam. A wiec KTO GRA W TYM TEATRZE?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
yulian
Forumowicz.

Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:37, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Halley napisał: Jesteś jak akto, który ch chwillę zmienia role, ale aktor pozostaje ten sam. |
Twoja przenośnia od razu skojarzyła mi się ze słynnym fragmentem Szekspira:
"(...) Życie jest jedynie
Przelotnym cieniem; żałosnym aktorem,
Co przez godzinę puszy się i miota
Na scenie, po czym znika; opowieścią
Idioty, pełną wrzasku i wściekłości,
A nie znaczącą nic."
Makbet, tł. Barańczak
Oczywiście tu wymowa jest pesymistyczna, a wręcz nihilistyczna. Teatr życia jawi się jako absurdalny...Ale właściwie kto może być reżyserem tego całego "spektaklu", w którym ciągle gramy?
Pnet napisał: Póki co uczcie się i cieszcie się z życia ale myślcie też o przyszłości, bo tak na obecne pokolenia padło - ważnej przeszłości, przeszłości zaledwie kilku lat do przodu. Trudno nam sobie to uświadomić, bo poprzednie pokolenia nie przechodziły tym podobnych wydarzeń... wydarzeń - za słabe słowo na określenie tego co nas czeka
Tak więc nie bójcie się ew. śmierci na prawdę mówie Wam - NIE BÓJCIE SIĘ UMIERAĆ, nie bójcie się przejścia na wyższy wymiar ! |
Może i diagnoza jest prosta, ale recepta chyba nie znowuż taka łatwa...Trudno jest czasem żyć ze świadomością bliskiego końca, a i przezwyciężenie fundamentalnego lęku egzystencjalnego (lęku przed śmiercią) wymaga wysiłku. Myślę jednak, że podejście niematerialistyczne do życia ułatwia tą próbę. Któryś ze starożytnych powiedział kiedyś "Wszystko co mam, noszę ze sobą" (i nie chodziło mu bynajmniej o bogactwa jakieś )
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halley
Forumowicz.

Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: V-ta gęstość
|
Wysłany: Pon 16:20, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
"Wszystko co mam, noszę ze sobą" - to bardzo mądre
Ale teraz tak sobie myślę. Przeciez każdy z nas wie, zę kiedyś umrze. A jednak "nikt" jakoś specjalnie nie stara się do tego przygotowywać. Umieranie jest wplecieone w życie co nie znaczy, ze naturalne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
yulian
Forumowicz.

Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:30, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Halley napisał: Przeciez każdy z nas wie, zę kiedyś umrze. A jednak "nikt" jakoś specjalnie nie stara się do tego przygotowywać. Umieranie jest wplecieone w życie co nie znaczy, ze naturalne. |
Są ludzie, którzy starają się nie zapominać o śmierci i całe życie się do niej przygotowują. Na przykład niektórzy buddyści, ale także w chrześcijaństwie możemy się doszukać takich elementów (znana sentencja memento mori). Wydaje mi się, że obecnie żyjemy w kulturze i społeczeństwie, gdzie śmierć jest tematem tabu. Liczy się sukces, doczesne piękno, majątek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pnet
Forumowicz.

Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:34, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: Trudno jest czasem żyć ze świadomością bliskiego końca, a i przezwyciężenie fundamentalnego lęku egzystencjalnego (lęku przed śmiercią) wymaga wysiłku. |
Jeżeli jesteś swiadomy tego, co Ciebie czeka po śmierci - nie byłoby Tobie trudno Śmierć jest jedynie zakończeniem funkcji ciała fizycznego.
Pozdrawiam !
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erhni
Forumowicz.

Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 21:51, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Tak tylko szkoda że jeszcze nie wiemy co jest po tym zakeńczeniu życia ciała fizycznego. Myślę że jak by na 100% człowiek wiedział to by się nie bał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pnet
Forumowicz.

Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:08, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że wiemy. Nasza Świadomość wychodzi z powłoki ciała fizycznego i jest "naga"
Wtedy jesteś w świecie astralnym :-)
Tak myślisz - niewiele się nie mylisz !
Są ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną, inni nie przeżyli ale mają wiare, inni w jakims okresie rozwoju duchowego uświadomili sobie, co jest po śmierci.
I żadni z powyższych się nie boją śmierci. Jeśli już to mogą się obawiać cierpienia lub bólu. Ale nie śmierci.
Tak jest również ze mną, śmierci się nie boje, oczywiście nie chciałbym umierać. Jedyne co mogę się obawiać po śmierci to chwilowy ból.
A później człowiek jest uwolniony z powłoki .. a więc sama radość !
Otwórz oczy i serce kolego ! Pzdr !
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erhni
Forumowicz.

Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 0:04, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja również się nie boję. Tylko boję się właśnie bólu. Ale tak to sie nie boje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
isa
Forumowicz.

Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 19:17, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
zazdroszczę odwagi ja ma trochę inaczej-nie boję się bólu,boję się śmierci(nie chcę oszukiwać się,że jest inaczej)tchórz ze mnie.wpadam czasami w panikę podczas opuszczania ciała a co dopiero mówić o śmierci,boję sie ,że pobłądzę podczas wędrówki do Źródła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|