|
Śmierć kliniczna z naukowego punktu widzenia |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Vill
Forumowicz.
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:32, 03 Sie 2011 Temat postu: Śmierć kliniczna z naukowego punktu widzenia |
|
|
NDE – near death experience – doświadczenia z pogranicza śmierci – śmierć kliniczna. To zjawisko leży u podstaw naszej wiary w istnienie duszy, życie pozagrobowe oraz reinkarnację. Tym bardziej szokujące jest odkrycie, że nie ma czegoś takiego jak śmierć kliniczna, a wszystkie z nią związane fenomeny można wytłumaczyć działaniem mózgu. Prof. Kevin Nelson, neurolog z University of Kentucky w Legsington twierdzi - „Nie ma czegoś takiego jak śmierć kliniczna. Mózg pozbawiony dopływu krwi nie umiera od razu, a na dodatek działa na tyle długo, by mogły w nim zajść procesy prowadzące do NDE”.
Lekarze doskonale wiedzą, że utrata przytomności następuje w ciągu kilkunastu sekund od odcięcia dopływu krwi (czyli de facto tlenu) do mózgu. „Jednak neurony nie giną od razu, ale po kilku, a czasem kilkunastu minutach. Co więcej, niektóre części mózgu są bardziej odporne na niedotlenienie i wyłączają się później, niż te związane ze świadomością” - tłumaczy prof. Nelson. Jednym z takich obszarów jest pień mózgu, zawierający kluczowe dla życia ośrodki, sterujące m.in. pracą serca, czy oddychaniem. Znajdują się w nim także neurony, dzięki którym przechodzimy w fazę snu REM. Zdaniem prof. Nelsona większość doznań podczas NDE bierze się właśnie z aktywowania tego modułu. Człowiek znajduje się wtedy w stanie między snem a jawą – jest świadomy, a zarazem nie może się poruszyć; zapamiętuje wyraźnie rzeczy, które są tylko sennymi halucynacjami; czuje, że opuszcza swoje ciało.
Te ostatnie wrażenie jest bodaj najlepiej przebadane ze wszystkich fenomenów NDE. Naukowcy wielokrotnie wykazali, że uczucie wyjścia z ciała powstaje wtedy, gdy nieprawidłowo działa rejon mózgu zwany skrzyżowaniem skroniowo-ciemieniowym (TPJ). Odpowiada on za to, że czujemy się zlokalizowani we własnym ciele – integruje bodźce napływające do mózgu z narządów zmysłów. Wystarczy jednak porazić go prądem elektrycznym, byśmy nagle znaleźli się pod sufitem i patrzyli z góry na siebie samych (0,1 sekundy trwa przekazanie informacji z oczu do mózgu. Po drodze jest ona przerabiana tak, by powstał spójny trójwymiarowy obraz. W niedotlenionym mózgu proces ten jest zaburzony, dlatego możemy widzieć siebie z góry). Taki eksperyment z udziałem ludzi przeprowadził prof. Olaf Blanke, neurofizjolog z Ecole Politechnique Federale de Lausanne.
Łatwo też wytłumaczyć, dlaczego takie odczucia pojawiają się w stanach krytycznych. TPJ to rejon bardzo oddalony od odżywiających mózg tętnic – w razie niedokrwienia czy niedotlenienia zaczyna szwankować jako pierwszy.
Wiadomo jednak, że niedotleniony mózg nie może działać zbyt długo. Skąd więc biorą się tak rozbudowane opisy lotu przez tunel, czy spotkań z duchami? Prof. Nelson ma i na to odpowiedź: nasze poczucie czasu jest bardzo względne, więc coś co w rzeczywistości trwało kilkanaście sekund, możemy potem wspominać jako dłuższą podróż w zaświaty. A jeśli przyjmiemy, że mózg faktycznie jest siecią wielu modułów, które nie wyłączają się jednocześnie, lecz gasną stopniowo, nie trudno wyobrazić sobie, jak nieprawdopodobny chaos powstaje podczas tego krótkiego czasu.
Każdemu wedle wiary jego
Moduły tworzące naszą pamięć działają poza świadomością. Ta jedynie dostaje gotowy produkt zwany wspomnieniem, który wcześniej jest „sklejany” z różnych kawałków i nierzadko przy tym zmieniany. Dzieje się tak, szczególnie, gdy do mózgu trafiają dane niezrozumiałe, zaskakujące, trudne do zaszufladkowania. W takich sytuacjach pamięć odwołuje się do tego, co zostało w niej wcześniej zapisane, i przerabia wspomnienia tak, aby pasowały do wzorca. Jak to się ma do śmierci klinicznej? W czasopiśmie „British Journal of Psychiatry” ukazał się niegdyś przegląd wizji życia wiecznego, których doświadczyły w trakcie NDE osoby wywodzące się z różnych kultur. I tak północnoamerykańscy Indianie mówili o wężach, mokasynach łukach i strzałach, Japończycy o długich mrocznych rzekach oraz pięknych kwiatach (częste motywy w japońskiej sztuce). Chrześcijanie widzieli Jezusa, mieszkańcy Indii zaś Jamę (hinduskiego boga śmierci) – nigdy na odwrót. Choć niektórzy Hindusi twierdzili że niebo to jedna wielka biurokracja, a oni zostali odesłani z powrotem na ziemie wskutek błędu rajskiego urzędnika. Z kolei Amerykanie czy Brytyjczycy byli zwracani spod wrót raju, aby wykonać jakieś ważne zadanie lub przeżyć wielką miłość. Wygląda to trochę jak w „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa – każdy po śmierci dostanie to, w co wierzy. Albo też wzorce kultury, w których wyrośliśmy, nakładają się na dziwaczne przeżycia niedotlenionego mózgu. Co ciekawe prof. Greyson do pewnego stopnia się z tym zgadza. „Większość osób, które przeżyły NDE twierdzi, że tego nie da się opisać słowami. Nic dziwnego, że sięgają po najbliższą im analogię”.
Anatomia wizji raju:
Praktycznie każdy aspekt „doświadczenia śmierci” (NDE) można dziś wyjaśnić zaburzeniami mózgu, które pojawiają się w stanach niedotlenienia, silnego stresu lub pod wpływem niektórych narkotyków.
Uczucie wyjścia z ciała – zaburzenia funkcjonowania skrzyżowania skroniowo-ciemieniowego, odpowiedzialnego za nasze poczucie umiejscowienia we własnym ciele.
Ciemny tunel ze światłem na końcu – niedokrwienie siatkówki oka postępujące od jej brzegów ku środkowi, powodujące zawężenie pola widzenia.
Przypominanie sobie całego życia – zakłócenia elektryczne w obrębie hipokampa, który bierze udział m.in. w przywoływaniu wspomnień.
Stany euforyczne – wzmożona produkcja beta-endorfin i dopaminy w mózgu (zwłaszcza w przypadku niedotlenienia).
Doświadczenia mistyczne – silne pobudzenie układu limbicznego, zawiadującego emocjami, oraz wzmożona produkcja halucynogennej dimetylotryptaminy w szyszynce.
Główny mechanizm NDE – nagłe uaktywnienie obszarów pnia mózgu odpowiedzialnych za fazę snu REM sprawia, że nasza świadomość wchodzi w stan między jawą a snem.
Źródło: Fragmenty artykułu z Focus'a
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Invasion
Forumowicz.
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hamburg / Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
yulian
Forumowicz.
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:45, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Więc są dwie konkluzje z powyższych odkryć:
- materialiści mają rację, cała świadomość jest w mózgu, nie ma świadomości poza mózgiem
- istnieje świadomość poza mózgiem, mózg to rodzaj pojemnika na świadomość, czy komputera na program-świadomość
Z tego co wiem niestety większość kognitywistów (kognitywistyka - dyscyplina naukowa zajmująca się badaniami nad świadomością i umysłem) opowiada się za tą pierwszą opcją...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Invasion
Forumowicz.
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hamburg / Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:46, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
No i mylą się bo nigdy nie wytłumaczą faktu o którym ja napisałem w swoim pierwszym poście w tym temacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
NB#R
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:54, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Co by naukowcy nie powiedzieli to cały ich materialistyczny śpiew podważa ten film :
http://www.youtube.com/watch?v=JbrnPbenXlY
Polecam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
yulian
Forumowicz.
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vill
Forumowicz.
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:34, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Też się tu z wieloma rzeczami nie zgadzam, ale podałam artykuł bo uznałam za ciekawy.
Np. "0,1 sekundy trwa przekazanie informacji z oczu do mózgu. Po drodze jest ona przerabiana tak, by powstał spójny trójwymiarowy obraz. W niedotlenionym mózgu proces ten jest zaburzony, dlatego możemy widzieć siebie z góry."
Moim zdaniem, jeśli szwankowałby proces przerabiania obrazu to widzielibyśmy dwa odzielne, niezmontowane obrazy z obydwu oczu i to do góry nogami, a nie siebie z góry. Nawet nie wiem jak wyglądam z góry.
A odnośnie wolnej woli też czytałam artykuł w focusie, że jej tak na prawdę nie mamy. Człowiek jest tak uzależniony od społeczeństwa, a jego przeszłe działania mają tak silny wpływ na obecne, a obecne na przyszłe, że nie ma mowy o wolnej woli. Poza tym dyskutować o wolnej woli możemy tylko przy osobach w pełni zdolnych prawnie i społecznie. Bo na przykład chorzy psychicznie mogą sobie na 100% o tym zapomnieć. Właściwie za nich decyduje rodzina i państwo przez regulacje prawne i wyroki sądowe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vill dnia Czw 13:57, 04 Sie 2011, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADRIA
Forumowicz.
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 9:55, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ciężko takich materialistów nawet nazwać naukowcami. Dla mnie są to tak samo ślepo zafascynowani swoją dziedziną ludzie jak ufologowie. Są to więc pseudo-naukowcy bo z rzeczywistością ich tezy wiele wspólnego nie mają.
Nauki neurobiologicznych zawsze będą negowały zjawisko ducha/duszy bo oparte jest na ścisłej biologii, która nie dopuszcza zjawisk nadnaturalnych.
Tak to zrozumiałam
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Invasion
Forumowicz.
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hamburg / Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:19, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że tacy "naukowcy" i ich "dowody" są brane jako prawdziwe i rzeczywiste a samodzielne myślenie i doświadczenia odbierane jako urojenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
katafrakt
Forumowicz.
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z otchłani świecia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:51, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Można jednak pogodzić biologię z wiarą.
A ja zaczynam podejrzewać naukowców o to,'że sami siebie nie rozumieją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|