AdRor
Forumowicz.
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 19:04, 07 Wrz 2006 Temat postu: Historia Nauru |
|
|
Cała ekonomika Nauru, wspomnianej już wysepce - kraiku pacyficznym, opiera się na odkryciu jakiego dokonał w roku 1899 Albert F. Ellis na progu biura Brytyjskiego Towarzystwa Wysp Pacyficznych w Sydney w Australii. Wychodząc z biura zauważył, że pod drzwi wprawiono nowy próg, jak zapewniał jeden z urzędników, wykonany z bardzo trwałego pnia. Ellisowi wcale nie wyglądało to na pień, sprawdził dokładnie, a potem przeprowadził testy chemiczne i stwierdził, że to skała złożona prawie z czystego fosforytu. Okazało się, że ten rzekomy pień został przywieziony przez jednego z pracowników Towarzystwa z Pleasant Island, Wyspy Miłej, jak wtedy nazywano Nauru. Fosforyty, sole wapniowe kwasu fosforowego (z pewnymi domieszkami) poszukiwane były na całym świecie, jako że stanowią materiał podstawowy dla produkcji nawozów fosforowych.
Następnego roku Ellis wybrał się na Nauru by stwierdzić, że właściwie cała wyspa składa się z tego cennego minerału.
I tak zaczęła się niezwykła kariera tej wyspy. Wówczas była to kolonia niemiecka należąca do Protektoratu Wysp Marshalla, ale Anglicy dogadali się z Niemcami i już w roku 1907 rozpoczęła się intensywna eksploatacja złóż fosforytowych. Wyspa przechodziła różne losy, z rąk niemieckich przeszła pod administrację Australii, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii (jako Mandat Ligi Narodów), w czasie II wojny okupowana była przez Japończyków, a w 1947 z powiernictwa ONZ Australia znów przejęła administrację w imieniu trzech partnerów jak poprzednio. Niepodległą republiką stała się Nauru w roku 1968 i wtedy sytuacja ekonomiczna zmieniła się radykalnie. Dochodami z handlu fosforytem dysponował rząd Nauru. Nagle mieszkańcy stali się bogaczami w skali światowej. Dochód w przeliczeniu na mieszkańca wkrótce był jednym z najwyższych w świecie. Wtedy republika liczyła zaledwie 4.600 mieszkańców. Nie było podatków, zapewniono obywatelem doskonała opiekę lekarską z dostępem do szpitali na całym świecie, bezpłatne było szkolnictwo, telefony i transport publiczny, nie było cła. Młode małżeństwa otrzymywały dom do dyspozycji w którym mogli mieszkać dowolnie długo bez ponoszenia żadnych kosztów utrzymania. Kupowano samochody, czasem po kilka na rodzinę, choć w kraju była jedna szosa i okrążyć wyspę można w przeciągu 20 minut.
I tak zaczęła się tragedia tego kraju liczącego obecnie około 10.000 obywateli i 3.000 'gastarbeiterów'.
Intensywna eksploatacja złóż fosforytowych doprowadziła do powstanie 'księżycowego' pejzażu w całym środku wyspy (jak niżej), przy tym wiadomo było, że złoża skończą się do roku 2000. I tak się stało. Obecnie eksploatacja jest nieopłacalna, prowadzi się ją tylko prawie na 'chałupniczą' skalę.
Trzeba przyznać, że po uzyskaniu niepodległości w 1968 roku rząd zrobił wiele, żeby zapobiec skutkom wyczerpania się zasobów naturalnych. Wtedy starczało i na zapewnienie wysokiego standardu życiowego za samo bycie Nauruańczykiem, a także na olbrzymie, dalekowzroczne inwestycje, które miały zapewnić dochód następnym pokoleniom. Zakupiono wiele luksusowych hoteli w kilkunastu krajach, zainwestowano w zagraniczne kasyna i banki. Zatrudniono tysiące dobrze płatnych zagranicznych specjalistów, a w kraju zapanowało bezrobocie z wyboru. Po prostu nie warto było pracować, bo i po co, skoro i tak można było mieć co trzeba do dostatniego życia. Przy tym wszystkie artykuły przemysłowe, środki spożywcze (oprócz ryb), nawet wodę importuje się z Australii lub Nowej Zelamdii (na wyspie nie ma ani jednej rzeczki).
I wszystko może by się udało, gdyby nie ta odwieczna zmora demokracji - korupcja i złe zarządzanie.
Okazało się, że inwestycje nie były trafne, wydatki rządowe pochłonęły dochody, a wiele funduszów i inwestycji po prostu przepadło.
Styl życia uległ już nieodwracalnym zmianom. Zmieniła się też radykalnie dieta. W kuchni miejsce tropikalnych owoców i ryb zajęły puszkowe prefabrykaty, hamburgery, itp. Przy leniwym trybie życia wkrótce dały się odczuć tragiczne skutki. Obecnie Nauru zajmuje pierwsze miejsce pod względem liczebności diabetyków (30,2 % ludności dorosłej choruje na cukrzycę). Dochodzi do tego otłuszczenie, nadciśnienie, zrakowacenia, choroby serce i nerek, i mamy społeczeństwo w połowie kalekie.
Dochód na głowę mieszkańca spadł do 100 $ na rok, ale siła nabywcza ludności, choć daleko jej do czołówki światowej jak niegdyś bywało, wynosi jednak około 5.000 $ na głowę. Jak to możliwe?
Sprawa jest stosunkowo prosta. Dotacje Australii wynoszą 20 milionów $ rocznie, na dodatek Australia wypłaci 85 mil.$ na naprawę środowiska. Rząd stworzył na wyspie raj bankowy - każdy mógł założyć bank przy kapitale 25.000 $ nawet nie fatygując się, by przybyć na wyspę. Kraj stał się pralką brudnych pieniędzy. Rzekomo tylko mafia rosyjska przepuściła przez Nauru 70 miliardów $! Mniejszym źródłem dochodu są obozy dla nielegalnych emigrantów starających się dostać do Australii, ale za obóz dla Afgańczyków Australia zaoferowała wielomilionową pomoc ekonomiczną.
Wreszcie doszła wielomiliardowa afera z zakresu, powiedzmy, półświatka dyplomatycznego. Ktoś podający się za agenta amerykańskiego namówił rząd Nauru do założenia operetkowej ambasady w Chinach. Miała ona, między innymi, wyprowadzać z Korei Północnej specjalistów atomowych. Ambasadę przygotowano, zatrudniono samych obcokrajowców, a agent znikł i Stany Zjednoczone o niczym nie wiedzą... W sprawę wkroczyli Chińczycy i 'sprawa się rypła'. Nauru procesuje się o zwrot poniesionych wydatków, ale nie wiadomo kto jest winien.
I pomyśleć, że my narzekamy na polskie afery liczone w milionach złotych zaledwie..
I tak wygląda na to, że tropikalny raj nieodwracalnie się skończył. Ludzie narzekają na przerwy w dostawie środków do życia, w dopływie prądu, zmieniają się rządy i prezydenci i nic nie wskazuje na to, że rzecz da się naprawić. Dochodzi froź zatopienia kraju w Pacyfiku.
Duże zdjęcie z satelity: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
|