Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Co daje nam ateizm?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Nauka / Technologie Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Co daje nam ateizm?
Autor Wiadomość
Human Behaviour
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 17:13, 16 Kwi 2006    Temat postu: Co daje nam ateizm?
 
Co daje nam ateizm?

Pytanie, które przed sobą postawiłem brzmi: „Co daje nam ateizm?”. Czy jest to tylko marny światopogląd, który zachowujemy tylko dla siebie, czy też jest to dla nas coś z czego jesteśmy dumni, chcemy się tym podzielić z innymi, a może po prostu czujemy się lepiej?

Zastanawiałem się nad tym rozważając swój własny przypadek oraz osób, które znam, a także korzystając z filozofii antycznej. Spróbowałem skonstruować moralny system wartości dla ateisty oraz kilka zasad, których powinien się bezwzględnie przestrzegać, gdyż zauważalne jest zjawisko pseudoateizmu, ludzi którzy twierdzą, że są ateistami jednak wierzą w przesądy i inne gusła. Zgodnie z encyklopedyczną formułką ateizm to (z greckiego "a-" prefiks przeczący, "theos" - Bóg), doktryna albo życiowa postawa wyrażająca negację istnienia Boga (lub bóstw), niewiara. W sensie filozoficznym: uznanie Boga za byt urojony, w sensie teologicznym: zerwanie więzi z Bogiem i cofnięcie aktu zaufania wobec niego, w religioznawstwie i socjologii: zanik praktyk religijnych połączony z desakralizacją życia ludzkiego. Niestety przez wielu błędnie interpretowana za odrzucenie tylko Boga, jednak ateizm odrzuca wszystkie nadprzyrodzone zjawiska i przesądy. Często panująca zła sława ateistów w Polsce wywołana jest poprzednią epoką PRL’u, kiedy to ateizm stał się wręcz synonimem komunizmu. Dlaczego tego nie zmieniać, jeśli jesteś ateistą na pewno się nad tym zastanawiałeś.

Przede wszystkim powinniśmy się zastanowić jak wygląda życie ateisty. Czy ateista jest w stanie być szczęśliwym? Na pewno, już w starożytności ateiści dążyli do szczęścia i byli szczęśliwi dzięki filozofii. Najbardziej odpowiednią filozofią antyczną dla dzisiejszego niewierzącego jest epikureizm, czyli dążenie do szczęścia z umiarem. Należy czerpać przyjemności z życia, aby go nie zmarnować, z drugiej jednak strony ateista nie powinien przejmować się śmiercią, bo gdy ta nadejdzie już jej nie będzie, albowiem pojęcie takie istnieje tylko w naszej świadomości. „Śmierć wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma” – jak mawiał Epikur (341 r. p.n.e. – 270 r. p.n.e.). Jest to pewien sposób pokrzepienia duchowego. Ogólne stwierdzenie obstaje przy tym, że ateizm jest mało popularny, gdyż nie daje perspektyw. Twarde stąpanie po ziemi bywa bolesne, ale po co się użalać. Można by się zastanowić nad tym, czy całkowite odrzucenie odgórnej ingerencji wpływa na psychikę. Skoro nikt nas nie pilnuje to można robić, co się podoba – zaczynamy się staczać. I tutaj nasuwa się aspekt moralności ateisty, wnioski, jakie można wysnuć z rozmyślania nad egzystencją powinny motywować do życia społecznego, gdyż istnieją prawa ludzkie, które należy przestrzegać, a złamanie jednego z nich oznacza przekreślenie własnego jedynego życia. Czy jest to główny czynnik trzymający ateistów na łańcuchu moralności? Chyba tak, aczkolwiek istnieje jeszcze własny system wartości. Mamy zatem pierwszy punkt, który pozwala żyć w społeczności. Czy ateista może być dobry, pomocny? Tak, aczkolwiek istnieje możliwość, że ateista jest materialistą (w dzisiejszym tego słowa znaczeniu), co przekreśla jego chęć niesienia pomocy. Główną przeszkodą w czynieniu zła jest prawo, zdrowy myślący ateista i racjonalista nie powinien stawać się istotą aspołeczną, łamiącą prawo. Uzyskanie szczęścia własnego jest celem najważniejszym, w głębszym przesłaniu należy dążyć do szczęśliwości całego gatunku, do jego szybszego rozwoju.

Ateista, jako istota myśląca, niewierząca, nie jest zniewolona rygorem i wymaganiami swej religii, dlatego wszystko, co czyni zależy od jego nieprzymuszonej woli. Czy warto poświęcać się i udzielać innym. Propagować swoje własne idee? Przede wszystkim bardzo ważne jest poczucie przynależności do gatunku homo sapiens. Propagując ateizm, propagujemy również podstawowe jego warunki, czyli racjonalizm i sceptycyzm, które są również głównym weryfikatorem nauki, a rozwój nauki sprzyja polepszaniu życia (nie, gdy nauka jest używana w złym celu). Myśląc o rozwoju cywilizacyjnym staramy się dostrzegać przyszłość i przyszłe pokolenia oraz ich pomyślność. Z humanistycznego punktu widzenia ateizm powinien sprzyjać życiu, a nie niszczyć go, potrzeba odrobinę poczucia związku pomiędzy sobą i swoimi potomkami. Mając trzy składniki ateizmu, czyli racjonalizm, sceptycyzm i humanizm możemy dodać czwarty… rozumienie własnego istnienia, filozoficzne postrzeganie świata, tak naprawdę wszystko to zaczęło się od antyku, kiedy to powstały tego typu pojęcia. Za ojca racjonalizmu uważa się Parmenidesa z Elei (ok. 540 r. p.n.e. – 470 r. p.n.e.), który to zaczął odróżniać postrzeganie zmysłowe i intuicyjne od postrzegania rozumem. Filozofowie greccy zasłużyli się dla przyszłych pokoleń, nie mając w tym żadnych osobistych korzyści. Wielu z nich było ateistami, którzy odrzucali wszystkie poglądy nie mające żadnego racjonalnego poparcia. Jednym z najbardziej znanym wielkich filozofów był Sokrates (469 r. p.n.e. – 399 r. p.n.e.), który to dowiódł, że najlepszą metodą poznawczą świata jest poznawanie racjonalne, odrzucając to, co sprzeczne z rozumem. Nie możemy oczywiście przyjmować wszystkiego za pewnik, wchodzi tutaj rozumowanie sceptyczne. Jako dobrym przykładem mogę posłużyć Anaksagorasem z Kladzomenaj (ok. 500 r. p.n.e. – 428 r. p.n.e.), który to odrzucając wszelką ingerencję boską, doszedł do wniosku, że świat składa się z maleńkich cząsteczek różnorodnej materii. Nie mając jednak współczesnych instrumentów badawczych nie był w stanie zweryfikować wyników swojej pracy. Anaksagoras tolerował jednak istnienie naturalnego rozumu (Boga?), który kieruje wszystkim na świecie. Dokładniejszą teorię, stworzył Demokryt (ok. 460 r. p.n.e. – ok. 370 r. p.n.e.) i to on jest uznawany za ojca atomu, czyli niepodzielnych cząsteczek (do niedawna, gdyż wyróżniamy również części atomów, takie jak protony, elektrony i neutrony).

Dlaczego więc, filozofowie-ateiści zajmują się swoim „hobby”, któremu często poświęcają całe swoje życie? Czy są tak uparci by narzucać innym swoje poglądy? A może po prostu sami się doskonalą szukając wyjaśnień odpowiadających na podstawowe pytania, zostawiając jednocześnie swoje wnioski przyszłym pokoleniom? Nie ważne jak jest, korzystają na tym wszyscy.

Posługując się tymi przykładami, chciałem ukazać, chociaż powierzchownie historię filozofii i rozumowanie racjonalistyczno-sceptyczne, uważam, iż można z tego wywnioskować jedynie zasadność takiego postrzegania świata, gdyż powinniśmy przyjmować za słuszne tylko to, co jesteśmy w stanie postrzegać zmysłowo (czasem przy pomocy specjalistycznej aparatury) i racjonalnie i sceptycznie badać. Ludzie od początku swego istnienia szukali odpowiedzi i znajdowali ją w wierzeniach wielce różnorodnych, tutaj warto zacytować Ksenofanesa z Kolofonu (ok. 570 r. p.n.e. – 480 r. p.n.e.): „Ludzie stworzyli bogów na swój własny obraz. Śmiertelnym się zdaje, że bogowie zostali zrodzeni jak oni, że noszą ich szaty, mają ich głos i postać. Etiopowie uważają, że ich bogowie mają spłaszczone nosy i są czarni. Trakowie zaś, że mają niebieskie oczy i rude włosy. Gdyby woły, konie i lwy miały ręce i mogły nimi malować, to konie malowałyby obrazy bogów podobne do koni, a woły podobne do wołów.” Dogmatyka religijna podupadała i podupada z czasem, dlatego stwierdzam, że jest to głównym argument, który świadczy o konflikcie naukowo-religijnym będącym tematem tabu w środowiskach kleryckich. Czy my ateiści, gdy widzimy niepowodzenie „mitycznego” rozumowania czerpiemy z tego osobistą satysfakcję? Tak, jak każdy człowiek, kiedy cieszy się z własnych sukcesów i lubimy jak wszyscy, kiedy przyznaje się nam rację, jednak jest to tylko potwierdzeniem i dalszą motywacją dla nas samych, nie można jednak popadać w samouwielbienie i należy pamiętać o skromności, wyrozumiałości dla innych. Nie zmieni to jednak mojego osobistego przeświadczenia, że jestem ateistą dla samego siebie, a „walczę” (filozofując, rozważając, analizując) na arenie pełnej innych ludzi, dążąc tym samy do własnego szczęścia, tak jak uważał Arystoteles ze Stagiry (384 r. p.n.e. – 322 r. p.n.e.) wyróżniam trzy formy szczęścia. Pierwszą jest życie wśród namiętności i przyjemności, drugą życie wolnego i odpowiedzialnego obywatela oraz trzecią – życie badacza i filozofa.

Podsumowując: Moralność - podstawowe warunki muszą być spełnione, wszystko raczej zależy od charakteru i usposobienia poszczególnych jednostek. Jeżeli chodzi o ideologię ateizmu i jej propagowanie, ewentualny własny stosunek do niej, przedstawiłem tylko własne zdanie i każdy ateista powinien sam odpowiedzieć sobie na pytanie, co powinien czynić ze swoim ateizmem i czego szuka. Ogólnie ateizm można postrzegać jako światopogląd skrajnie różny od wszystkich innych opierających się na dogmatyce, które można nazwać „pójściem na łatwiznę” – wnioskując to z historii religii. Aczkolwiek w pewnym sensie ateizm jest podobny do mistycyzmu, jednak nie spełnia jednego z jego podstawowych warunków. Postrzeganie całego świata jako jedności jest wspólne dla mistyków jak i dla ateistów, z tą drobną różnicą, że ateiści nie uznają tzw. jedni czy też Boga, ale samą materię, która jest wszystkim i we wszystkim rządzi się własnymi prawami, prawami natury. Wciąż pozostaje tylko pytanie skąd wzięła się materia – greccy filozofowie często przyznawali, że jest wieczna i istniała od zawsze, jest to dość podobne do postrzegania Boga, jako wiecznego bytu będącego „pierwszym poruszającym”. Niestety nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie jak powstała materia, dlatego musimy się wysilić. W przyszłości na pewno uzyskamy odpowiedź od nauki. Wszystko, co mamy na dziś to czyste spekulacje lub wręcz wymysły, czy Grecy mogli mieć rację, jeśli chodzi o wieczność materii? Nie wiemy, wciąż pozostaje to poza naszymi zdolnościami… zdolnościami technicznymi, nie umysłowymi.

ateista.pl
Przemysław Piela



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Erhni
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 18:06, 16 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ateizm?? uff trzeba by było sie zastanowić ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
zaciekawiony
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gród nad Krzną
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:56, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
Chmm. słyszałem opinię że obecnie ateizm jest religią na opak.
Ostatnio na pewnym portalu czytałem że ateizm daje wolność i szczęście.
No tak, jak się 8 przykazań odrzuca to jest się wolnym (2 odrzuca sam fakt ateizmu) , można cudzołożyć do woli. To chyba mizerne pojęcie ateizmu u tak właśnie twierdzących. To już odrzucanie religii i jej nakazów, ale czy boga też?
Jeden z faktów przedstawionych w powyższym artykule można łatwo wyjaśnić.To z bogami koni podobnymi do koni.
Bóg jest czymś z samej swej definicji wyższym, i nie zrozumiałym dla człowieka., niemal czymś nieludzkim. Ale człowiek ma skłonność do antropomorfizacji tego co usiłuje zrozumieć, sprowadza do wspulnego, ludzkiego mianownika, i dopiero mnoży i dzieli.
Tak jak w Solaris, prubowano coś co jest nieludzkie, i niepoznawalne, wtłoczyć w ludzkie miary pojmowania.
A co do koni i wołów, twierdznie że będą miały bogów takich jak one jest przykładem takiego właśnie rozumowania.
Co to daje do religii chrześcijańskej nie wiem.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Human Behaviour
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 11:07, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ateizm to żadna religia, to światopogląd ontologicznie przeciwny teizmowi, odrzucający wiarę w istnienie bogów...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
zaciekawiony
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gród nad Krzną
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:23, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ateiści wierzą że boga nie ma, a przynajmniej niekiedy taką właśnie formę ateizm przujmuje.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Human Behaviour
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 11:25, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
W filozofii ateizm oznacza odrzucenie wiary w bogów i przybiera trzy główne formy:

* 'słaby ateizm', zwany także negatywnym lub neutralnym ateizmem, pokrywający się częściowo z agnostycyzmem (który jest pojęciem szerszym niż słaby ateizm), oznacza brak wiary w egzystencje bogów. Ateiści tego rodzaju opowiadają się albo za przyjęciem nieistnieniem bogów z powodu braku dowodów ich istnienia i pewnych przesłanek za ich nieistnieniem, ale nie negują kategorycznie ich istnienia, albo nie mają zdania na temat ich istnienia, także z powodu braków dowodów. Twierdzą oni, że nie można dowieść niemożności istnienia Bogów, ale z drugiej strony nie ma też dowodów ich istnienia, więc nie należy przyjmować ani teizmu ani silnego ateizmu. Agnostycyzm jest pojęciem szerszym od słabego ateizmu ponieważ agnostykiem może być także teista. Teizm agnostyczny stwierdza, że nie możliwe jest poznanie Boga ani dowiedzenie jego egzystencji lub jej braku, ale zachowuje teistyczną wiarę. Wyróżnikiem słabego ateizmu od agnostycyzmu jest więc odrzucenie wiary. Potocznie słowo ateizm często używane jest w sensie zawężonym - bez słabego ateizmu, a słaby ateizm często jest mylony z agnostycyzmem. Jednak słaby ateizm i agnostycyzm nie są synonimami i niewierzący agnostyk jest ateistą.

* 'silny ateizm', zwany także pozytywnym ateizmem, wykluczaja możliwość istnienia Boga - na podstawie braku dowodów i obserwacji, na podstawie sprzecznych ze sobą (wewnętrznie) i dlatego niemożliwych do zaakceptowania konceptów Boga/bogów lub na podstawie braku możliwości racjonalnego sprawdzenia czy bogowie istnieją oraz na podstawie przesłanek przeciwnych. Może także wynikać z przyjęcia psychologiczno-socjologicznego podejścia do wiary oraz krytycznego nastawienia do systemu, który wymaga raczej wiary i konformizmu niż krytycznego myślenia.

* ateizm semiotyczny, polegający na tym, iż słowo "Bóg" nie godzi się z tzw. wymogiem Hume'a. Brzmi on następująco: "Słowo ma znaczenie poznawcze wtedy i tylko wtedy, gdy odnosi się, bezpośrednio lub pośrednio, do doświadczenia. Rozumiemy je, gdy potrafimy go użyć w zdaniu rozstrzygalnym przez doświadczenie.". Wyrazu „bóg” nie można odnieść do doświadczenia, ani w sposób bezpośredni ani pośredni, więc jest on pozbawiony sensu.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Erhni
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 13:24, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
Jeśli Bóg miał by nie istnieć to niby z kąd są takie przypadki jak śmierć kliniczna itd Question Przecierz to są same fakty że istnieje Bóg.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
zaciekawiony
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gród nad Krzną
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:13, 22 Kwi 2006    Temat postu:
 
To akurat żaden dowód. A tylko przykład albo zjawisk niedotlenionego mózgu, albo nieznanych właściwości ludzkiego umysłu.W przeciwnym razie kościół musiał by każde takie zdarzenie uznać za cud.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Madman
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 17:37, 25 Kwi 2006    Temat postu:
 
Rozmawiałem dzisiaj z księdzem i powiedział, że Kościół podchodzi z wielkim dystansem do przypadków śmierci klinicznej. Wracając jednak do tematu, to ja jakoś nie mam wątpliwości co do istnienia Boga. Wręcz śmieszą mnie ludzie którzy twierdzą, że są ateistami bo już "3 miechy" nie chodzą do kościoła.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 18:44, 25 Kwi 2006    Temat postu:
 
No jeśli mają taki krzywy światopogląd, że ateista to ktoś kto wyłącznie nie stawia się w kościele, nie spowiada etc. to współczuję im A możesz powiedzieć czy ten ksiądz uzasadnił dlaczego podchodzi do sprawy śmierci klinicznej z dystansem?

Powrót do góry
Madman
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 5:41, 26 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ponieważ nie jest to zjawisko udowodnione i nie można go udowodnić.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
PustelNick
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa / Pruszków

PostWysłany: Pon 13:20, 29 Cze 2009    Temat postu:
 
To może ja :P Uwierzę w bajki o świetlistych tunelach ( itd) w czasie śmierci klinicznej jeśli takie histori zaczną się przytrafiać ludziom z innych kultur. Eskimosom, ludom amazonii itd. Tam gdzie chrześcijaństwo mam mniejszy wpływ na nazwijmy to świadomość społeczną. Czy tam, takich przypadków nie ma? Dziwne Chodzi mi o to, że jeśli nasz społecześntwo od dziesiątek lat jest bomardowane takimi historiami (gazety, tv, znajomi itd ) to potem mózg może nam płatać figle, na zasadzie sugerowanie się czymś. Po drugie takie odczucia umierającego mózgu mogą być zwyczajną reakcją psychofizyczną, bez tej całej metafizycznej otoczki. Skaleczysz się- leci krew, masz poważne obrażenia niedotleniony mózg przez chwile to widzisz tunele Czy jestem ateistą ??? :P



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
tadzio90
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 1:46, 30 Cze 2009    Temat postu:
 
To samo z egzorcyzmami. Gdyby tylko przydażały się wśród ludzi nie słyszących o chrześcijaństwie...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Vill
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:39, 28 Lip 2009    Temat postu:
 
tadzio90 napisał:

To samo z egzorcyzmami. Gdyby tylko przydażały się wśród ludzi nie słyszących o chrześcijaństwie...



Przydarzają się. W wielu kulturach istnieje pojęcie egzorcyzmów. Zwłaszcza w afrykańskich, indiańskich, aborygeńskich plemionach kiedy szamani wypędzają złe duchy z ciała. I ponoć jest to tak samo skuteczne jak katolicki egzorcyzm.

Nasilenie opętań i egzorcyzmów jest także na Ukrainie i Białorusi. W sumie nie wiem czemu, ponoć jest tam bardzo dużo opętać, a bardzo mało egzorcystów i często są tam ściągani egzorcyści z Polski.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Ransom
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:51, 24 Sie 2009    Temat postu:
 
Ja uważam, że śmierć kliniczna to nic innego jak nasze wyobrażenie raju... Inni mówią, że to łąka pełna kwiatów itd. jeszcze inni, że są jakimiś władcami, a jeszcze inni, mają normalne poukładane życie... Śmierć kliniczna jest wywoływana przez mózg(tak sądzę) Jak wiadomo nie poznaliśmy jeszcze dogłębnie naszego mózgu, więc ciężko stwierdzić jego zachowanie podczas stanu bliskiej śmierci...

Są nawet tacy, co uważają, że używamy tylko około 20-30% możliwości naszego mózgu, ja jednak uważam, że używamy o wiele więcej, jednak nadal nie wykorzystujemy wszystkich możliwości naszego mózgu. Czegoś nam brakuje...

A co do ateizmu... Nie jestem do niego przekonany, skoro tyle osób na świecie wierzy w Boga to coś w tym musi być. Hę?

Ateiści to w większości ludzie którzy "nie wierzą bo im wygodniej" bo do kościoła na 45min nie mogą sobie pójść... Ja np. jak się wyspowiadam to czuje jakby taką ulgę, lżej mi jakość, z tego co się dowiedziałem od znajomych to nie tylko mi... Coś w tym musi być...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Nauka / Technologie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy