|
UFO nad silosami rakiet atomowych |
|
Autor |
Wiadomość |
|
kumpel57
Forumowicz.
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 16:16, 04 Maj 2006 Temat postu: UFO nad silosami rakiet atomowych |
|
|
Od końca października 1975 roku w wielu bazach wojskowych, uzbrojonych w rakiety atomowe, doszło do spektakularnych obserwacji i spotkań z UFO. Na podstawie odtajnionych dokumentów i zeznań bezpośrednich świadków otrzymujemy pełny obraz ówczesnych wydarzeń. 27 października grupa strażników 42. Security Police Squadron (42. Policyjna Kompania Bezpieczeństwa) w bazie Sił Powietrznych Loring w stanie Maine kończyła służbę na terenie, na którym znajdowały się rakiety atomowe.
Obszar ten jest dniem i nocą pilnie strzeżony, nie mogą przelatywać nad nim cywilne samoloty. O godz. 19 45 sierżant Danny K. Lews zobaczył nieznany obiekt, lecący na niskiej wysokości wzdłuż północnej granicy terenu. Sierżant Lews pomyślał, że obcy samolot chce wtargnąć do zamkniętej strefy wojskowej. Obiekt był wyposażony w czerwone i białe światło, podobne do światła lampy błyskowej. W tym samym czasie sierżant James P. Sampley z 2192. Communications Squadron (2192. Kompania Łączności) widział ów nieznany obiekt na ekranie radaru. Próby jego zidentyfikowania kończyły się niepowodzeniem. Tymczasem obiekt wleciał do zamkniętej strefy wojskowej i zbliżył się na około 300 m do rakiet atomowych. Sierżant Lews zameldował o swojej obserwacji. Po chwili cała baza została postawiona w stan najwyższego alarmu. Kilka minut później na teren weszły kolejne jednostki 42. Police Squadron. Wkrótce nieznany obiekt oddalił się w kierunku Kanady i zniknął.
Komendant bazy zwrócił się o posiłki do 21. okręgu NORAD (North American Aerospace Defence Command - Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej), mieszczącego się w Hancock Field w stanie Nowy Jork, i do 22. okręgu NORAD, mieszczącego się w Nord Bay, w kanadyjskim stanie Ontario. Oba okręgi NORAD odmówiły wysłania samolotów bojowych. Śledztwo wykazało, że w tym czasie w powietrzu nie było żadnych zarejestrowanych samolotów ani helikopterów. Baza pozostawała przez całą noc w stanie najwyższego pogotowia. Dokumenty Narodowego Centrum Dowodzenia Wojskowego w Waszyngtonie potwierdziły, że o zdarzeniu poinformowano także dowódcę sztabu Sił Powietrznych, USAF Forward Operations Division (Dywizja Zaczepno-Operacyjna Sił Powietrznych USA) w Forth Ritchie w stanie Maryland, kwaterę główną Strategic Air Command 8. Air Force (Strategiczne Dowództwo Lotnicze) i 45. Dywizję. Pomimo iż nie słyszano żadnych dźwięków, ze względu na wielkość i rodzaj manewrów sformułowano przypuszczenie, że intruzem był helikopter nieznanego pochodzenia.
Dzień później, 28 października 1975 roku o 745, dwóch strażników znowu ujrzało jakiegoś intruza. Nieznany obiekt latający obserwowano przez dłuższy czas, gdy nagle pojawił się on 45 m nad silosem z rakietami atomowymi. Sierżant Steven Eichner i inni żołnierze patrzyli na UFO z odległości 100 m. Według ich opisu na pewno nie był to śmigłowiec. Świadkowie opisali ów latający obiekt jako podłużną, czerwono-pomarańczową, świecącą piłkę do futbolu amerykańskiego. Mężczyźni nie mogli dojrzeć żadnych drzwi, otworów, śmigieł czy innych mechanizmów napędowych, które utrzymywałyby obiekt w powietrzu. Chwilę później pojawili się inni strażnicy. UFO wyłączyło światła i przepadło w kierunku Grand Falls w kanadyjskim stanie New Brunswick. Znikło także z ekranów radarowych bazy Sił Powietrznych Loring. Wojskowe śledztwo wykazało, że podobnie jak poprzedniego dnia, w powietrzu nie było żadnych zarejestrowanych samolotów ani helikopterów. W następnych dniach zespoły wartownicze zostały wzmocnione. 31 października, a także 7, 8, 9 i 19 listopada nastąpiły kolejne obserwacje. Kiedy wiadomość o tych zdarzeniach przedostała się do opinii publicznej, Siły Powietrzne kazały ogłosić, że nieznane obiekty latające nie zostały zidentyfikowane przez ich specjalistów jako helikoptery.
Jak obecnie wiadomo, nie tylko baza lotnicza Loring została nawiedzona przez nieznane obiekty latające. Trzy dni po pierwszych obserwacjach w Loring doszło do podobnych spotkań nad bazą lotniczą Wurtsmith 13. Wurtsmith jest bazą Strategic Air Command i znajduje się w pobliżu Oscody w stanie Michigan. O godz. 2210 kilku wojskowych zaobserwowało lecący nisko nad bazą obiekt. Z początku świadkowie myśleli, że widzą helikopter. Ogarnęły ich jednak wątpliwości, gdyż nieznany obiekt poruszał się bezgłośnie nieprzewidywalnymi skokami do góry i w dół, momentami zaś pozostawał w zawisie. Od 2214 do 2225 strażnicy widzieli intruza unoszącego się na niskiej wysokości nad składem rakiet atomowych. Wartownicy nie potrafili jednak zidentyfikować obiektu. Wkrótce potem Radar Approach Control (Kontrola Radarowa Bliskiego Zasięgu - RAPCON) zameldowała o bardzo nisko lecącym obiekcie w południowej strefie bazy. Wracający z akcji tankowiec KC-135 został skierowany do identyfikacji nieznanego obiektu. Na pokładzie KC-135 znajdowali się dowódca major Frederick Pappas, drugi pilot kapitan Rick Meier, nawigator Randy Higginbotham i sierżant Steve Smith. Odtajniona na podstawie prawa FOIA notatka służbowa w następujący sposób przedstawia próbę przechwycenia nieznanego obiektu:
"Kiedy wracaliśmy z akcji, otrzymaliśmy podczas pierwszego podejścia do lądowania rozkaz od RAPCON, aby zidentyfikować UFO, zgłoszone na obszarze składu rakiet atomowych bazy lotniczej Wurtsmith. Przypominam sobie, że tej czynności dokonaliśmy między godz. 2230 a 2300 w nocy na 1 listopada. Pamiętam, że widziałem nieregularnie migające światła. Podążyliśmy za nimi na północ nad jezioro Huron; potem UFO poleciało w kierunku zatoki Saginaw na jeziorze Michigan. Z powodu nieregularnego migania świateł trudno było stwierdzić, czy w grę wchodził jeden, czy dwa obiekty. Ale po dokładniejszej obserwacji ustaliliśmy, że faktycznie były to dwa obiekty. Nieregularne błyski wydawały się być jakiegoś rodzaju sygnałem, przesyłanym pomiędzy nimi w celu zachowania tej samej pozycji. Zdołaliśmy, zaledwie na 10 sekund, zaobserwować na ekranie radaru jeden obiekt. Naszą wysokość oceniłbym na około 600 m, a prędkość na około 370 km/h. Po tym jak UFO skręciło na południe, zwróciliśmy się z zapytaniem do Approach Control (Kontrola Bliskiego Zasięgu) i otrzymaliśmy zgodę na ściganie UFO na wszystkich wysokościach i we wszystkich kierunkach. RAPCON zarejestrowała UFO i skierowała nas na jego pozycję. Przypuszczam, że przez dłuższy czas znajdowaliśmy się w pobliżu UFO - według moich szacunków w odległości około 1,5 km od niego. Jednak za każdym razem, kiedy się zbliżaliśmy, oddalało się. Podążaliśmy za nim aż do zatoki Saginaw. Potem straciliśmy kontakt, ze względu na oświetlenie statków rybackich. Z początku myśleliśmy, że obiekty wylądowały na zbiornikowcu, ale tak się nie stało. Przeszukaliśmy okolice wybrzeża, ale nic nie znaleźliśmy. Dlatego zawróciliśmy do Wurtsmith. W drodze powrotnej znowu zarejestrowaliśmy UFO. Wykonaliśmy zwrot, ale UFO podążało za nami. W końcu zmieniliśmy kurs, kierując się w stronę UFO, które nagle zawróciło i odleciało z powrotem nad wybrzeże. Wiem, że zabrzmi to niewiarygodnie, ale według moich szacunków UFO oddaliło się od nas z prędkością około 1800 km/h. Lecieliśmy dalej w kierunku wybrzeża, dopóki RAPCON nie powiadomiła nas, że zarejestrowali UFO cztery-pięć mil na zachód od nas. Naprowadzili nas na nową pozycję UFO. Niestety mieliśmy już niewiele paliwa, tak że musieliśmy zawrócić do Wurtsmith. Pamiętam, że podczas naszego lądowania znowu widzieliśmy światła w pobliżu składu broni. Po akcji dyskutowaliśmy o tym zdarzeniu. Mniej więcej tydzień później kapitan Higginbotham został przesłuchany przez Office of Special Investigations (Biuro Dochodzeń Specjalnych - OSI); polecono mu, aby o wypadku nie rozmawiał".
Śledztwo, prowadzone przez wojsko, nie przyniosło zadowalających rezultatów. FBI poinformowało Siły Powietrzne, że w tym czasie nie zgłoszono lotu żadnego helikoptera. Również w notatce kapitana Myrona Taylora nie ma mowy o helikopterze. Kapitan Taylor pisze wyraźnie o UFO lub obiekcie. To, że ścigany przez KC-135 obiekt był śmigłowcem, można wykluczyć, gdyż nie istnieje żaden model osiągający prędkość 1800 km/h. Miesiąc po tych zdarzeniach na alarm uderzyły elektroniczne czujniki w bazie lotniczej Malmstrom w stanie Montana. W bazie tej przechowywane są pod ziemią rakiety Minuteman. Silosy rakiet są ponumerowane alfabetycznie (np. E-1, K-1, L-1). Dwóch mężczyzn z zespołu startowego Minuteman K-7 zauważyło 7 listopada 1975 roku głęboko pod ziemią sygnały alarmowe. W tym samym czasie w stan gotowości postawiony został również Sabotage-Alarm-Team (Zespół Przeciwsabotażowy - SAT). Kiedy wojskowi dotarli do urządzeń kontroli startu, zobaczyli, że jasno świecący, pomarańczowy dysk wielkości boiska do piłki nożnej zawisł nad ich terenem i oświetlał okolicę. Chwilę potem zaszokowani mężczyźni ujrzeli, jak nieznany obiekt wzleciał na wysokość 300 m.
Po tych manewrach Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) zarejestrowało UFO na ekranach radarów. Z Great Falls w stanie Montana wystartowały w celach zwiadowczych dwa myśliwce przechwytujące typu F-106. Kiedy UFO osiągnęło wysokość 60 km, znikło z systemu kontroli NORAD-u. Podczas próby przechwycenia UFO F-106 nie miały z nim kontaktu wzrokowego. Po tym zdarzeniu mężczyźni z zespołu SAT zostali poddani testom psychologicznym w szpitalu bazy. Lekarze stwierdzili, że badani doznali urazu. Żaden z nich nie potrafił zidentyfikować nieznanego obiektu.
Dalsze informacje dotarły do opinii publicznej za sprawą odtajnionej notatki służbowej z Narodowego Centrum Dowodzenia Wojskowego (NMCC), datowanej na 8 listopada 1975 roku i dziennika dyrektora 24. okręgu NORAD. Według tych publikacji 8 listopada 1975 roku o godz. 600 rano zaobserwowano nad silosem rakiet Minuteman L-5 nieznany obiekt, który bardzo szybko wzleciał w górę, aż w końcu nie można go było odróżnić od gwiazd. Według zapisów w dzienniku NORAD, pomiędzy 31 października a 25 grudnia 1975 roku dokonano 65 obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających . Na uwagę zasługuje fakt, że wiele z nich widziano nad bazami rakiet atomowych i nad terenami wojskowymi. Większość zauważonych UFO opisano w dzienniku NORAD jako gwiazdowate, cygarowate, jasne i rurowate obiekty latające. Tym samym hipoteza, że w grę wchodzą niezidentyfikowane śmigłowce, zostaje automatycznie obalona.
autor: Helmut Lammmer, Oliver Sidla
tłumaczenie: Paweł Pollak
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Azazel
Forumowicz.
Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 13:11, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jeśli naprawdę chcą nam pomóc nie dziwię się że interesują się tymi bombkami
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
bllakk
Forumowicz.
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 13:48, 02 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Mocarstwa mają tyle tych rakiet , że totalna rzeź na światową skalę, może się wywiązać w każdym momencie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
kumpel57
Forumowicz.
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 14:21, 02 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wiecie to nie musza być obcy człowiek posiada taką technike ze jest w stanie zbudować pojazd latający o takim kształcie jaki trudno nam wyobrazić. Więc może to nie ufo a ludzkie maszyny szpiegowskie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
bllakk
Forumowicz.
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 15:14, 04 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jeżeli to są maszyny szpiegowskie to pytanie brzmi , czy kształt zbliżony do pojazdu UFO ma utrudnić wykrycie , czy odciągnąć podejrzenia od zieminan .
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|