Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
 Forum
¤  Forum Forum Apokalipsy Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Apokalipsy
2012 - New World Order - Zjawiska nadprzyrodzone - Ezoteryka - Rozwój Duchowy - UFO - Nauka
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
MIECZ ORIONA

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
MIECZ ORIONA
Autor Wiadomość
Asef
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Wałcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:42, 30 Cze 2008    Temat postu: MIECZ ORIONA
 
Poniżej artykuł autorstwa Gryfa144
post jest z cyklu: MIECZ ORIONA



KOSMICZNY ARMAGEDON

PROLOG

Negatywny astral, ciemne moce, złe duchy i demony, to niszcząca człowieka plejada. Zgotowałem im autentyczny Armagedon, dziewiętnastego czerwca cała ziemska przestrzeń nieba wydawała się pustką. Takie wrażenie odniosłem po zakończonej akcji bojowej, w której brała udział cała grupa postaci w tym również „mitycznych”. Ta bojowa akcja, zwieńczyła okres półrocznych przygotowań i działań w przestrzeni ziemskiego nieba i na ziemi.

Pozytywne cywilizacje astralne już dawno w tym rejonie wszechświata nie działały, negatywni rozbici, ukryli się tak, że nie było ich widać. Wiedziałem, że jeszcze są, jeszcze maja siłę, czułem ich w całej przestrzeni. Tysiące lat świetlnych, cały zasięg Horyzontu Zodiaku, miliardy gwiazd, jest gdzie się ukryć.

Nawet nie minęła jedna chwila tej szokującej ciszy a już wiedziałem, sektory. Osiem sektorów horyzontu, takimi możliwościami dysponuje mój najważniejszy instrument, wiąże on struktury przestrzeni i pozwala zarządzać jej określonymi aspektami. Odruchowo rozpocząłem od aktywacji sektorów dolnych, zlokalizowanych przy srebrnym wierzchołku. Wystarczyło określić parametry każdego sektora i odpowiednio przyspieszyć tempo wiru pierścieni. Ten instrument, jest wyjątkowo skuteczny a jego pierścienie, to niebezpieczne bariery dla istot eterycznych. Sektory horyzontu podzieliły przestrzeń nieba na osiem niezależnych akwenów. Po ataku, który przeprowadziłem całą możliwą do uaktywnienia mocą jednostki negatywnych straciły nie tylko łączność, straciły również synchronizację w działaniu, główny atrybut ich skutecznego działania.

Nie mogłem pozwolić im, by zsynchronizowali działania swoich różnorodnych form astralnych, które w tym momencie znajdowały się w stanie komunikacyjnego chaosu. Dla negatywnych cywilizacji astralnych, podstawowym zadaniem jest możliwość dominacji. Tego rodzaju przewagę uzyskują poprzez zgromadzenie odpowiedniej ilości, skrajnie różniących się poziomem rozwoju ewolucyjnego grup istot duchowych. Poważnym dla nich problemem, jest skuteczna selekcja i organizacja współpracy poszczególnych grup. Rozpiętość w formach ewolucji i zdolności, które cechują przedstawicieli z różnych poziomów astralnych, uniemożliwia współdziałanie we wspólnej grupie bojowej. Po ataku te różnorodne formacje tak zostały rozrzucone, że zawiadujący działaniami astralni przywódcy stracili możliwości zsynchronizowania wspólnych działań. Teraz ten cały bałagan organizacyjny, jest dodatkowo porozdzielany w poszczególnych sektorach horyzontu a struktura pierścieni zakłóca strumienie informacji.

Gdy teraz, spisuję to, co wydarzyło się w tym wyjątkowo ważnym dla nieba i Boga czasie kosmicznych działań, mogę zdać sobie sprawę jak precyzyjnie, przez tysiące lat, cała ta akcja była przygotowywana. Jednym z elementów takiego przygotowania, są odpowiednio ułożone w czasie, daty narodzin wszystkich członków rodziny. Są one ściśle związane z położeniem planet w zodiaku, jaki był w czasie minionego półrocza i jeszcze cały czas jest.

Objawiły się również dwa istotne dowody, które jednoznacznie wskazują na słuszność mojej drogi działania i na źródła inspirujące tę drogę. Po akcji, gdy po raz pierwszy w przeciągu ostatniego półrocza, poczułem się uwolniony od tego wewnętrznego bodźca, który mnie bezlitośnie motywował do myślenia i działania, nie wiedziałem, co zrobić z czasem. I chociaż później okazało się, że tego wolnego czasu było tylko kilkanaście godzin, to jednak doznałem tej chwili swobody. Mimo wszystko, ten czas, wykorzystałem na cel związany z poprzednim działaniem.

Postanowiłem, spisać zbiór, który składał się na całokształt grupy biorącej udział w akcji bojowej. Tu objawił się pierwszy dowód. Poza moją postacią, prowadzącego te działania, gdy spisałem, członków mojej rodziny i „mityczne” postacie nieba, postanowiłem spisać wszystkie gwiazdozbiory. W pierwszej kolejności te, które swoim charakterem i wizerunkiem, pozwoliły mi na włączenie ich do działań. Następnie wszystkie gwiazdozbiory, przez które przebiegają płaszczyzny Horyzontu Zodiaku. W efekcie takiej kwalifikacji, pozostała grupa gwiazd i obiektów kosmicznych, które leżały na płaszczyznach Horyzontu a nie były związane z wskazanymi gwiazdozbiorami.

Jedną z najważniejszych zasad, zbierania i działania w zakresie mojej wiedzy jest określona numeracja. Ta cecha spowodowała, że już członków mojej rodziny, mam odpowiednio umiejscowionych w przestrzeni Horyzontu. Dla mnie w tej przestrzeni przypada liczba siedem. Jest to ściśle związane z zasadami świętej geometrii i cechami, jakie objawiają się w eterycznej sferze życia człowieka na ziemi.

Spisując poszczególne postacie, prowadziłem numerację, siebie musiałem pominąć z dwóch powodów, nie posiadam jedynki w zbiorze a te działania prowadziłem jako dowódca. Spis rozpocząłem od swojej rodziny a kolejną numerację stosowałem do postaci według wartości w działaniu.

Ostatnia pozycja to liczna 72, przypadek czy szokująco precyzyjne przygotowanie działań na planie ziemskiego nieba. Liczba 72 należy do grona liczb określanych jako szczególne z racji swej matematycznej pozycji. Istotną rolę odgrywa w odniesieniu do działania Boga, jako elementu wpływu na ziemię i człowieka, przypisana jej została wartość, która określa ilość członków w drużynie Boga.

W tym przypadku nie ma mowy o drużynie Boga, ale jest to drużyna dowódcy wojsk nieba. Taka ilość składowa drużyny z jednej strony wnosi informację, która wskazuje na źródło jako przyczynę tych działań a z drugiej pokazuje jak olbrzymia część ziemskiego nieba brała udział w tych zdarzeniach.

Wartości przydane przez człowieka na przestrzeni dziejów poszczególnym gwiazdozbiorom, wniosły w klimat ziemskich informacji określone dane. Te z kolei, pozwoliły mi skorzystać z mocy gwiazdozbioru w aspekcie przypisanych mu przez ludzi cech i jego położenia. Najistotniejszym aspektem, który spełnił moje możliwości działania za pośrednictwem określonych wartościowo gwiazdozbiorów, były myśli ludzi do tych gwiazdozbiorów kierowane. Przez tysiąclecia taki zbiór uzyskał odpowiedni potencjał. Powstanie zbiorów myślowych o odpowiednim potencjale było możliwe dzięki zastosowaniu wpływu z nieba na człowieka. Ja na potencjale takich zbiorów, mogłem wykreować odpowiednio działające postacie.

Jednak zanim ludzie mogli tworzyć mityczne wyobrażenia, to w pierwszej kolejności, musieliśmy wybrać odpowiednio do potrzeb położoną planetę wcieleniową. Taką, dla której widoczne na niebie gwiazdy, mogły się w oczach ludzi ułożyć w postacie. A te postacie, musiały przybrać założone przez nas cechy, zarówno postaci w zodiaku, jak i poza nim. Dalsze kroki, naszego działania wskazały człowiekowi, taki klimat myślowy związany z postaciami w gwiazdozbiorach, który utworzył dotyczącą ich mitologię. Na takiej bezie danych, mogłem korzystając ze swojego potencjału wiedzy, zorganizować atak. Przeprowadzony on został, przeciwko tym wszystkim związkom, jakie zostały zawarte pomiędzy cywilizacjami astralnymi, związkom, które powstały z przyczyny Lucyfera.

Drugi dowód objawił się w zgoła niespotykany sposób. Róża, o której chcę napisać w trakcie działań czerwcowych (a więc w decydującym czasie działań, przeciwko negatywnym wpływom astralnym), rozpoczęła i zakończyła całe swoje kwitnienie. Zebrałem każdy płatek z piętnastu kwiatów. Przyroda ziemska jest istotnym elementem w moim działaniu na ziemi, jest ona środowiskiem życia człowieka, jego biologicznym źródłem i domem. Planując te działania nie mogliśmy pominąć przyrody. Dla przykładu dodam, że przed domem, w którym mieszkamy rośnie kilkuset letni dąb. Pokrój jego konarów jest tak ułożony, że na wysokości kilkunastu metrów, jego pień rozdziela się na dwa w formie proporcjonalnej litery V. Jest to wyjątkowo dorodne drzewo, które kładzie przed domem cień zaraz po tym jak słońce minie południe.

Dowód, o którym wspomniałem przygotowała róża, która „postanowiła” po przekwitnięciu wypuścić jeszcze jeden pęd kwiatostanowy. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie szczególny jego wygląd a co istotniejsze miejsce, z którego wyrasta. Miejscem tym jest pień krzewu a nie jak przystoi naturze zeszłoroczne pędy.
„Odrośl Dawidowa”, jest zwrotem, który wskazuje sposób odrodzenia się rodziny z rodu Dawidowego. Takie określenie przytacza sposób, w jaki potomek rodu zapowiadany w proroctwach, objawi się ponownie. Jego rodzina, nie będzie znana innym z tego rodu, tak jakby jej gałąź wyrosła z pnia drzewa genealogicznego, poniżej rozpoznanego składu rodziny w postaci korony.

Cytat:


Fot. 1 Widoczne w pniu róży miejsce, z którego wyrasta młody pęd kwiatostanowy.


Cytat:


Fot. 2 Młody pęd kwiatostanowy, który wyrasta z pnia róży.


Tu muszę nadmienić, że rodzina mojej matki przybyła z Francji, wraz z wojskiem Napoleona. Tam w Rennes le Chateau, osiedliła się Magdalena żona Jezusa Chrystusa. W Langwedocji z przyczyn, które spowodował Watykan, organizując polowanie na spadkobierców rodu „Grala” w średniowieczu zaginął ślad po tej gałęzi rodu Dawidowego. Gdyby ta gałąź rodu, odnalazła się teraz, było by to określone w podobny sposób, jako odrośl z pnia.

Powróćmy do róży, bo to, że wypuściła nowy pęd kwiatostanowy z pnia to jedno, ona ukazała na tym pędzie jeszcze jedną informację. Skład rodziny biorącej udział w walce na planie eterycznym, w czasie, której to walki kwitła. Ten pęd ukazał sześć nowych pąków a dokładnie tyle postaci duchowych, liczy skład rodziny, który wprowadzałem do akcji w postacie nieboskłonu, dla tych członków rodziny przygotowane. Ta informacja nie jest ostatnią, jakie możemy odczytać z tej róży. Sześć pąków z kolei, posiadają szczególną wielkość, jeden jest duży i symbolizuje matkę. Pozostałe są małe i jednakowej wielkości w szczególny sposób rozmieszczone na pędzie, symbolizują dzieci.

Cytat:


Fot. 3 Sześć pąków widocznych na młodym pędzie. Jeden z nich jest wyraźnie większy.


Pan Zastępów



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Asef
Forumowicz.
Forumowicz.



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Wałcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:08, 16 Lip 2008    Temat postu:
 
WSTĘP

W przestrzeni wszechświata, tam, gdzie leżą planety wcieleniowe, takie jak Ziemia, spełniają swoje obowiązki Aniołowie. Ich zadaniem jest opieka duchowa, którą kierują do ludzi. Jej skuteczne działanie objawi się, gdy człowiek żyje w środowisku wolnym od nisko rozwiniętych form eterycznych. Lecz tak czystym środowiskiem, dysponują tylko planety wcieleniowe, na których żyjący ludzie nie tworzą negatywnych emocji. Ktoś powie; po co im do opieki potrzebni są Aniołowie, skoro tamte warunki życia są idealne, to żyją w raju. Anioł jako opiekun, nie ma możliwości wpływu na los człowieka w taki sposób, jak czynią to opiekunowie astralni – Duchy opiekuńcze. Jego działanie objawia się w sferach uczuciowych a celem takiego działania jest, wpływ na powstawanie uduchowionych uczuć. Inaczej tą sprawę określając, można powiedzieć, że Aniołowie mają za zadanie przyczyniać się, do wzniosłego myślenia człowieka. Jednak, by taki wpływ zaistniał, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Środowisko życia człowieka musi być wolne, od ciężkich negatywnych emocji, jak również musi być wolne, od nisko rozwiniętych form i istot astralnych. Drugim warunkiem, który pozwoli zadziałać tak subtelnym instrumentom wpływu, jakimi dysponuje Anioł, jest pozytywny stan emocjonalny człowieka.

Od czasu, gdy Lucyfer uzyskał kontrolę nad częścią planet wcieleniowych w pierwszej kolejności, negatywny astral spowodował zakłócenia środowiska życia człowieka. Eksponując w tym środowisku, wszelkiej maści formy astralne, ograniczył opiekuńczy wpływ Aniołów. W równej mierze, zostały podjęte działania, których zadaniem było bezpośrednio zaszkodzić samym Aniołom. Postanowiliśmy dla bezpieczeństwa Aniołów wysłać z nieba zastępy wojska, których zadaniem, było i jest przygotowanie pola do pracy Aniołom opiekuńczym. Jak się potem okazało, nie wszędzie armia te warunki spełniła.

Znanym człowiekowi na ziemi dowódcą takich wojsk, to między innymi Archanioł Michał. Jego postać jest silnie zakorzeniona w kultach religijnych, gdzie eksponowany jest, jako wzór i opieka. Takie funkcje działania Michała Archanioła jak również innych Archaniołów, nie są przewidziane w ich misji. Stąd, narodziło się niewłaściwe odniesienie człowieka do tych postaci i jest ono nie adekwatne do rzeczywistych możliwości Archaniołów. Dla człowieka takie nastawienie jest pułapką. Liczy na pomoc i wsparcie w zamian nie może nic od archanioła uzyskać. Jeżeli jakaś nadzieja została spełniona, to z racji innych wpływów i przyczyn. Taka sytuacja człowieka na ziemi, jest skutkiem manipulacji stosowanej przez nieświadomych tego kapłanów. Oni w pierwszej kolejności podlegają manipulacji, która jest ukryta w wartościach zasad i nurtach rozwoju samej religii.

Takie manipulacje są efektem wpływu, stosowanego na umysł człowieka, jaki w większości rejonów wszechświata zorganizował Lucyfer. Czyni On ten wpływ, poprzez istoty duchowe, które żyją w naturalnych strukturach ewolucji i cywilizacji wszechświata. Są to istoty eteryczne, których źródła życia mają swój początek w biologii. Ich droga ewolucji, jest kompilacją i rozwojem formacji emitowanych przez mózgi wszelkich istot biologicznych. Dla nieba najważniejsze są wszystkie wyżej rozwinięte istoty duchowe, takie, które będą brały udział w procesach opieki nad człowiekiem. Będą mogły podejmować się udziału w procesach inkarnacji, tworząc zbiory nad świadomości i pod świadomości dla postaci człowieka. Takie istoty duchowe, swoje źródła ewolucyjne posiadają w myślowych formacjach ludzkich mózgów.

Ewolucja eterycznych cywilizacji, wymaga bezpiecznego środowiska. Rozwijając się w bezpiecznym środowisku, te istoty duchowe, osiągną odpowiednie zdolności i wiedzę, jaka jest niezbędna do właściwego sposobu działania i zakładanej jakość usług względem człowieka. W swoich środowiskach rozwoju, są one poddawane wpływom, które odpowiednio je kształtują. Struktury i instrumenty, istniejące w zakresie kontaktu, pomiędzy cywilizacją nieba a cywilizacjami duchowymi, służą specjalistom z nieba do prowadzenia ewolucji istot duchowych. Takie instrumenty, służące do kontaktu z astralem i do wpływu na tok jego ewolucji, wykorzystał Lucyfer. Mając do dyspozycji osobiste instrumenty w postaci Diademów, mógł uzyskać kontakt, poprzez istniejące kanały przesyłania informacji z nieba do cywilizacji astralny. Taką drogą wprowadził zmiany w rozwoju niektórych cywilizacji duchowych i doprowadził do negocjacji z już inaczej myślącymi istotami.

W efekcie Jego działań, wyewoluowały się negatywne z punktu widzenia Boga, cywilizacje astralne. One zgodnie z potrzebami Lucyfera, systematycznie poszerzają krąg zdominowanych przez siebie, systemów wcieleniowych, w których żyją ludzie z wcielonymi duszami. Kolejnym osiągnięciem Lucyfera, było wyeksponowanie negatywnej wersji pół bogów astralnych. Takie postacie posiadają cechy i parametry istot duchowych, określanych mianem ogrodników astralnych. Ich powstanie wynika z przyczyn negatywnego rozwoju, już zakłóconych cywilizacji człowieka. Posiadają szczególne predyspozycje do negatywnych form działania i wpływu na człowieka. Istoty te nazywane są demonami. Te Istoty są najbardziej niebezpieczne i one w istocie zagrażają Aniołom opiekuńczym. Ale nie tylko, mogą również zdominować pozytywnych opiekunów astralnych i wpływać bezpośrednio na człowieka.

Taki stan zdominowania i zniszczenia środowisk życia człowieka, na planetach wcieleniowych, i występujące zagrożenia dla Aniołów opiekuńczych, przyczynił się do wysłanie w te rejony wszechświata jednostek armii nieba. Z czasem niektórzy dowódcy ulegli wpływom ze strony Lucyfera i przyjęli postawę kolaboracji.

Przykładem w tej sprawie, jest postawa jednego z dowódców, któremu została powierzona opieka nad rejonem wcieleniowym ziemi. Postawa Archanioła Michała, który przeszedł na stronę Lucyfera jest wskazana przez Boga w treści Apokalipsy Św. Jana.

Dwunasty rozdział Apokalipsy odnosi się do wydarzeń, jaki rozegrały się w przestrzeni ziemskiego nieba. W treści tego rozdziału jest przedstawionych kilka postaci w tym, postać niewiasty mającej koronę z dwunastu gwiazd. W opisie walk występują postacie dwóch smoków i Archanioł Michał wraz ze swym wojskiem. Jednakże Michał wraz ze swym wojskiem, walczy przeciwko siedmiogłowemu smokowi, mając za towarzysza walki smoka – węża starodawnego, który jest tam określony mianem diabła.

Na dowód przytoczę odpowiednie wersety z tekstu dwunastego rozdziału Apokalipsy.

    Ap. XII
    7. I stała się bitwa na niebie. Michał i Aniołowie jego potykali się z smokiem, smok się też potykał i aniołowie jego.


Rozpoczęła się bitwa na ziemskim niebie, Michał z wojskiem swoim a z nimi smok u boku jego, walczyli przeciwko smokowi siedmiogłowemu.

Odczytanie informacji zawartych w treści tego rozdziału jest wyjątkowo trudne. Wynika ono z potrzeby utajnienia informacji posiadającej szczególną wagę. W zaszyfrowanej treści, ukryte były dwie informacje. Pierwsza, mówi o zdradzie Archanioła i o zastawionej na niego pułapce, druga jest dla ludzi żyjących w tym czasie na ziemi, którzy zatracili zdolność realnej oceny zdarzeń duchowych. Potwierdza ona, obecność w tym rejonie wszechświata armii nieba i fakt życia na ziemi ludzi, którzy z tą armia współpracują.
Znamienny jest tu zwrot, „I stała się bitwa na niebie”.
Bitwa ot tak, się nie staje, chyba, że rozpoczęła się niespodziewanie w postaci nagłego ataku. Z takiej sytuacji na planie bitwy wynika, że wojsko Archanioła Michała z przyczyny nagłości ataku, nie wiedziało, że bierze udział w walce przeciwko własnemu dowódcy armii.

W efekcie tej bitwy, siedmiogłowy smok i zastępy armii nieba, wspólnie pokonali, zarówno wojsko Archanioła Michała, jak również smoka - węża starodawnego, którego zowią dyjabłem i szatanem, który zwodzi wszystek okrąg świata;

Dowodem na to, że Michał walczył przeciwko armii nieba, jest kolejny 8 werset.

8. Ale nie przemogli, ani miejsce ich dalej znalezione jest na niebie.

W zwrocie, „Ale nie przemogli” jest zawarta informacja dotycząca liczby mnogiej tych, co nie przemogli, inaczej, nie poradzili sobie w walce. Liczba mnoga uczestników bitwy występuje tylko po stronie Archanioła Michała i Smoka, z którym On razem, u boku swego walczy.
Archanioł Michał i jego wojsko przegrali tę bitwę i już ich na niebie nie można znaleźć.

9. I zrzucony jest smok wielki, wąż on starodawny, którego zowią dyjabłem i szatanem, który zwodzi wszystek okrąg świata; zrzucony jest na ziemię i aniołowie jego z nim są zrzuceni.

Armia negatywnego astralu, wraz z demonami, którzy są tu określani „starodawnym smokiem”, jest jeszcze na ziemi, gdzie ukryli się przed atakiem.

W celu uzupełnienia dowodów potwierdzających informacje, które odczytałem z treści Apokalipsy, przytoczę pierwsze wersety dwunastego rozdziału.

    Ap. XII
    1. I ukazał się cud wielki na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, a księżyc pod nogami jej, a na głowie jej była korona z dwunastu gwiazd;


Pierwszy werset w swojej treści wskazuje na cud wielki, jaki ukazał się na niebie, pod postacią niewiasty w promieniach słońca, która na głowie ma koronę z dwunastu gwiazd.

3. I ukazał się drugi cud na niebie, a oto smok wielki rydzy, mając siedm głów i rogów dziesięć, a na głowach jego siedm koron;

Oto „smok wielki rydzy, mając siedm głów i rogów dziesięć, a na głowach jego siedm koron;”, jest on postacią walczącą po stronie nieba.
Dowód na to, znajdujemy w treści zwrotu, który przydaje specjalne wartości, dla niewiasty z nieba, „I ukazał się cud wielki na niebie”.

Identyczny zwrot, zapowiada siedmiogłowego smoka, „I ukazał się drugi cud na niebie”, (tylko w miejsce określenia, „cud wielki”, jest dane określenie, drugi „cud”).

Takiej samej wartości zapowiedzi niewiasty, która posiada w niebie koronę dwunastu światłości i siedmiogłowego smoka, stawia smoka w szeregu postaci działających dla nieba.
Siedmiogłowy smok, posiada wartości, które są zgodne z potrzebami nieba, co dodatkowo znajduje potwierdzenie w przydanych mu cechach. Posiada on siedem głów – jest to symbol wskazujący na wartości pochodzące z nieba. Posiada rogów dziesięć a więc występuje u niego zgodność w zasadach z dziesięcioma przykazaniami. Posiada również siedem koron a więc jego wiedza i działanie są właściwe z punktu widzenia potrzeb nieba.

Przeciwko temu smokowi, walczył Archanioł Michał i smok starodawny ze swoimi duchami, który jest symbolem demonów i negatywnego astralu.

Walki na planie ziemskiego nieba, takie jak ta opisana w treści Apokalipsy, okazały się nie do uniknięcia. Z takiej przyczyny, planeta ziemia została wybrana, jako miejsce do przeprowadzenia całokształtu działań związanych z pozbawieniem Lucyfera jego instrumentów wpływu, którymi się posługuje by zniewolić człowieka. Tego typu walki są jedyną drogą do osiągnięcia zamierzonego efektu. Armia nieba nie dysponuje bronią, która może wybiórczo eliminować wyżej wskazane instrumenty oddziaływania na człowieka, lub pojedyncze grupy negatywnych istot.

Jedynym możliwym i skutecznym wpływem, jaki może być zastosowany z okrętu bojowego, to zakłócenie w aspekcie pola magnetycznego wybranej przestrzeni. Jednak działanie tego typu, jest niebezpieczne nie tylko dla wybranych celów, ale również posiada destrukcyjny wpływ na całokształt pola magnetycznego galaktyki, lub układu gwiezdnego.

Jedynym rozwiązaniem, jakie mogło być zastosowane, to skorzystanie z naturalnych możliwości człowieka. By efekty działania wybranej grupy ludzi, spełniły oczekiwania Boga, należało dodatkowo wzmocnić ich naturalne cechy. W treści Apokalipsy istnieje wskazanie określająca rodzaj wzmocnienia szczególnych predyspozycji człowieka. To wskazanie, jest ujęte w zwrocie, który aż siedmiokrotnie jest powtarzany w tekście drugiego i trzeciego rozdziału. Zwrot ten brzmi, „kto ma uszy niechaj słucha” i obrazuje on cechy podwyższonej wrażliwości w zakresie naturalnych zdolności postrzegania pozazmysłowego człowieka.

Cel, jaki zakładaliśmy wzmacniając ludzi z wybranej grupy, polegał na umożliwieniu im zrozumienia wiedzy a następnie, zastosowania jej w praktyce. Moim obowiązkiem pozostało, przekazanie tym ludziom całej niezbędnej wiedzy i zasad, które niebo wytyczyło dla człowieka. Jednak Lucyfer bardzo skutecznie potrafi kłaść kłody pod nogi. Jego wpływ na świadomość człowieka, za pośrednictwem negatywnego astralu, okazał się tak skuteczny, że tylko nieliczni z odpowiednio przygotowanej grupy ludzi oparli się i swoje „uszy” zachowali a należytym stanie.

Iluzja, tak w najprostszy sposób można określić stan postrzegania i rozumowania ludzi żyjących na ziemi. Ludzi, których świadomość została zniewolona wpływem z negatywnego astralu. Człowiek indoktrynowany przez nauki kultowe w okresie wielu tysięcy lat, wyzbył się zdolności niezależnego oceniania otaczających go sytuacji i zdarzeń. Każda postrzegana informacja jest filtrowana przez pryzmat własnych doświadczeń, które z kolei nabywamy w określonym klimacie. Klimat ten, obejmuje nasze zainteresowania, zobowiązania i potrzeby, na każdym kroku działania i w całym życiu.

Dana człowiekowi informacja o posiadaniu wolnej woli, jest w praktyce bardzo subtelnie obwarowana. Nie obejmuje ona prawa samostanowienia w kwestii odniesienia do Boga w inny sposób, niż przez pryzmat wartości kultowych. Nie obejmuje swobody w stosowaniu, logicznej oceny zdarzeń, w stosunku do rzeczy często spotykanych na drodze życia. Jesteśmy pewni posiadania tego nadrzędnego prawa, jednak możliwość skutecznego zastosowania wolnego myślenia, jest w rzeczy samej całkowicie ograniczona.

Takie zniewolenie naszej świadomości nazywamy, swobodą i społecznym prawem. Jednak nie ma ono nic wspólnego z prawem boskim i prawem człowieka, który ma wcieloną duszę. Tak zniszczonych ludzi, rozpoznałem wokół siebie a co najgorsze, pośród tych ludzi, praktycznie wszystkie wybrane przez Boga osoby, które podjęły się wykonania określonego zadania. Sukces Lucyfera należy upatrywać w naiwności, zachłanności i pysze. Te cechy, może tu zbyt jaskrawo przedstawione, ale to one, są „płótnem”, na którym malowany jest obraz niewolnika. Niewolnika, który jest pewny swojej wolności.

Jako antidotum, do otwarcia tak zaślepionej percepcji, zostały przygotowane w proroctwach informacje, które wskazują mające nastąpić w czasach ostatecznych, wyraziste i jednoznaczne zdarzenia. Przekazany został z nieba zbiór informacji, który w Objawieniu, określonym mianem Apokalipsy, mówi o bluźnierczej drodze religii. Jednak iluzja, która swoimi korzeniami sięga najgłębszych wartości myślenia człowieka, wartości nabytych z „mlekiem matki” i „słowem Boga”, nie pozwala mu zrozumieć logicznych informacji zawartych w treści Apokalipsy. Jako właściwe przyjmuje te, które odpowiadają jego potrzebom myślowym i życiowym.

W celu zabezpieczenia i utrzymania tego stanu zniszczenia człowieka, na otaczającym ziemię nieboskłonie, rozlokowane są olbrzymie siły ciemności. Są tam wyłącznie cywilizacje astralne, które negatywnie wpływają na świadomość człowieka. Ich dewiza działania, taka jaka rozumie człowiek, to bezinteresowna pomoc dla każdego człowieka, tak działanie tych istot duchowych, rozumie zniewolony iluzją umysł człowieka. Te informacje są przesyłane kanałami duchowymi, jako pomoc, dobra rada i wiedza.

Stąd pierwszym zadaniem, jakie armia nieba jest zmuszona wykonać, to uwolnienie człowieka od tych doradców i pomocników. Sprawą najważniejszą, jest uświadomienie człowiekowi, że jest postacią niezależną i stoi ponad tymi wszystkimi mądrymi istotami duchowymi. Istotami duchowymi, które tak naprawdę, niewiele mądrości przekazują. One dokładnie wiedzą, jak zmanipulować świadomość, w jaką nutkę i konika odbiorcy uderzyć, by go zniewolić. Następnie postawić go na piedestale człowieka, który jest wybranym, bo uzyskał kontakt z istotami wysoko rozwiniętymi, które przysyła Bóg. Albo innych postawić w bezmyślnym zadowoleniu ślepo wierzących, którzy są w gronie słuchających mądrości od Boga.

Nikomu nawet do głowy nie przyjdzie, że w całym ziemskim niebie, nie pozostała już, ani jedna pozytywna grupa istot duchowych. To, że słychać z ust nawiedzonych ładnie brzmiące słowa, suto wzbogacone słowem, miłość, nie oznacza, że są to słowa od Boga, lub, że są one chociażby z pozytywnych cywilizacji duchowych. Gdyby w istocie tak było, to co, miałyby oznaczać te słowa z tekstu Apokalipsy.

    Obj. 21:1-27
    1.Potemem widział niebo nowe i ziemię nową; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęła, a morza już więcej nie było.


Po wydarzeniach, jakie nastaną w dniach ostatnich, nie będzie już ziemskich religii i astralnego nieba w takim stanie duchowym, jakie było przed tymi wydarzeniami. Będzie na ziemi wszystko nowe a więc inne niż teraz i zgodne z potrzebami Boga. Niebo astralne również będzie nowe z pozytywnymi systemami opieki, gdyby to obecne było dobre nie musiałoby być zmieniane.

Czy może ktoś wyjaśni, jakim cudem z przestrzeni opieki astralnej, zdominowanej przez negatywny astral, pozytywne istoty duchowe wysyłają na ziemie swoje informacje. Są wysyłane przekazy duchowe, ale wszystkie swoje źródło maja w cywilizacjach, które za swój cel, mają zniewolenie człowieka. W głównej mierze po to, by dusze nie mogły powracać do nieba. Jednak również, działanie tych negatywnych cywilizacji astralnych, ma na celu zniszczenia świadomości ludzi z grona wybranych. Ludzi posiadających dusze, które podjęły się wykonać tak trudne zadanie, jakim jest przywrócenie we wszechświecie prawa i zasad życia, zgodnych z wolą Boga.

Wszystkie wydarzenia, jakie dzieją się od grudnia 2007r, były precyzyjnie przygotowane już wiele tysięcy lat temu. Wybranie planety ziemi na miejsce działania to jedna sprawa, druga to przygotowanie ludzi. Dusza zrealizuje swoje zamierzenia tylko wtedy, gdy człowiek będzie żył w taki sposób, jak zostało to zaplanowane jeszcze w niebie. Problem tkwi w tym, że w trakcie życia dusza nie posiada możliwości wpływu na decyzje człowieka. Jeżeli jego los zostanie zakłócony, ona nie ma szans na zrealizowanie swoich zamierzeń. Taka sytuacja jest obecnie na ziemi, znakomita większość ludzi z wcielonymi starymi duszami, ma zakłócony tok przygotowanego losu.

Moim pierwszym zadaniem, jest przekazanie wiedzy odpowiednim ludziom. Ta wiedza okazała się również niezbędna w trakcie wykonywania działań w przestrzeni duchowej ziemskiego nieba. Do tego zadania, nieświadomy nadchodzących rzeczywistych zdarzeń, przygotowywałem się ponad dwadzieścia lat, rozszerzając swoją wiedzę do niebywałych zakresów. Przez dziewięć ostatnich lat, dodatkowo poznawałem mentalnie świat duchowy, zarówno postaci człowieka jak również wielu cywilizacji eterycznych. Poznałem również świat duchowy, tej najważniejszej cywilizacji, nieba tej, w której żyją dusze i Bóg. W ostatnim półroczu ta cała wiedza i doświadczenie okazały się niezbędne do przeprowadzenia wielu działań. Kolejne działania, obecnie są realizowane i jeszcze wystąpią w nadchodzącym czasie.

Pan Zastępów.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Apokalipsy Strona Główna -> Dział archiwalny ( Forum Apokalipsy ) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy