Autor |
Wiadomość |
|
dr Jeckyll
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 21:32, 23 Lip 2010 Temat postu: Kiełek schizofrenii |
|
|
Otóż właśnie, po mojemu - schizofrenii. Nie opętania. Od przypadku do przypadku zdarza mi się czerpać wątpliwą przyjemność z kakofonii niezrozumiałych wrzasków, syków i dialogów, co, jak nieśmiało przyznam, jest ździebełko upierdliwe . Nie miałem w rodzinie podobnych przypadków. Postanowiłem nie chwalić się tym żadnemu pracownikowi kliniki psychiatrycznej, chcę zachować swój system operowania na myślach, a jakiekolwiek leki mimo, że może osłabią "objawy"(obsłuchy?), zmienią moją osobowość. Co za niefart. Truchtam (powiedzmy, w przyszłości) wesoło do monopolowego po gazetę, a tu zonk - smok przebiegł . Kto wie, czy co dużego z tej mojej przypadłości nie urośnie.
Desperacko pragnę pocieszyć się, że to "tylko" jacyś astralni dowcipnisie, co wiąże się z szansą uzdrowienia? Prawdopodobnie . Nie kłopoczcie się ze spekulowaniem iluzji hipnagogicznych, to nie w czas układania się do snu, albo przebudzania.
Generalnie rzecz ujmując, słyszę Te Tajemnicze Głosy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Jeckyll dnia Sob 13:49, 24 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Luna_s20
Forumowicz.
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:29, 24 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Proponuję kazać im spadać
Często to działa.
Być może to Twój opiekun zatrwożony twoją osobowością wpada w lekką "panikę".
Miałam kiedyś przypadek gdy w chwili totalnego załamania i powolnego narastania nienawiści do życia, własnego bytu "słyszałam" coś takiego, jednak nie był to głos a raczej coś co przesłaniało moje własne myśli, co nie dało się usłyszeć uszami a raczej głową. Czasami "wtręty" były w stylu tak niepasującym do mojego myślenia, czy sposobu wyrażania myśli, że naprawdę obawiałam się szaleństwa. Cóż, pomogło, strach przed zrujnowaniem życia skutecznie popchnął mnie do działania, a gdy zaczęłam powrotnie dbać o swoje sprawy, "wtręty" zniknęły.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by osoba która potrafi "sprawdzić" takie rzeczy prześwietliła sprawę. Dobrze byłoby gdyby te objawy ułożyły się w konkretne słowa.
Wg mnie istnieje jednak za duże prawdopodobieństwo "astralnego dowcipu" jak to ujmujesz, żeby zawierzać takim głosom.
Mogą pomóc bądź sprowadzić na manowce, a to już by było nieśmieszne.
Jeśli czegoś na pewno nie mogą to przeszkadzać Ci wbrew Twojej woli, niezależnie czy to jakiś sfrustrowany własnym zgonem dowcipniś, opiekun, czy też figle własnego umysłu.
W szczególności zaś w ostatnim przypadku, przejawy takiego "przeszkadzania" nie mogą się kłócić z Twoją wolą. Toteż proponuję pogonić tałatajstwo, a jak chcą się nagadać to niech znajdą kogoś z wahadłem albo jakiegoś pasjonatę transkomunikacji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luna_s20 dnia Sob 13:32, 24 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|