Autor |
Wiadomość |
|
BUF X
Forumowicz.

Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 19:14, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Oj, jest wiele odmian tego rytuału. I każdy sobie ko zmienia "pod siebie". Wygooglaj sobie bo jest tgo pełno w internecie. Ja sam stosuje "przepis" Alaistra Crowley'a. Tyle ze ten ytuał jest oczyszczajacym, a nie pomocnym wobec tej istoty, tzn jego zadanie to "wymiecenie" energii z otoczenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
SaFi2009
Forumowicz.

Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:33, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Vill napisał: To ile jej pomożesz zależy od twojej wiary w to że jej pomożesz. Jeśli twoim zdaniem modlitwa w kościele zdziała więcej niż modlitwa w domu to módl się w kościele. Jeśli twoim zdaniem danie na msze da więcej niż modlitwa to daj na mszę. Ale jeśli wierzysz że modlitwa w domu, własnymi słowami da więcej niż odmawianie sztywnych wierszyków w kościele i na mszy to mów swoimi słowami w domu. Nie ważne jakie czynności wykonasz, możesz modlić się, tańczyć, śpiewać, turlać się, nawet i fikołki robić, to przyniesie największy skutek w co najbardziej wierzysz. Księża wypędzają złe duchy łacińskimi modlitwami, szamani grzechotkami i tańcami, wróżki różdżkami i kadzidełkami i wszystko przyniesie skutek bo robią to w co wierzą najbardziej. |
Genialne! A co to potwierdza? hmm? Ze sami kreujemy nasza rzeczywistosc co juz pisalam. Nasze mysli i fluidy maja najwiekszy wplyw na innych ludzi, ktorzy sa energia zyciowa i absorbuja to caly czas naszego istnienia. Wszystko co mowimy, myslimy, robimy ma impakt na nasze otoczenie. A co do tematu. Nie pomozesz mu, bo nie jestes na poziomie wiedzy ani swiadomosci by sie za to brac. On ci sie juz nie pojawi. Jest na innej czestotliwosci zycia. Duchy nie maja materialnego ciala i nie moga sie pokazywac, chyba ze jestes na taki poziomie swiadomosci gdzie ty nie jestes wiec nawet tego niekwestionuj gdzie mozesz porozumiec sie z duszami ktore z dziwnych przyczyn nie przszly do kolejnego ciala. By to robic musisz najpierw sam stac sie czysta dusza a do tego dluga droga, gdzie zachecam do pierwszego kroku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaprisz
Forumowicz.

Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:50, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie odpowiadałem,ponieważ chciałem sprawdzić, czy rytuał coś da.i wiecie co?nie powrócił Ostatni raz widiziałem go podczas odprawiania rytału...tylko był obok.Już się nie pojawia, choć z innej strony szkoda...bo już się go nie bałem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
BUF X
Forumowicz.

Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 13:13, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Gratulacje Możliwe że jeszcze się pojawi bo rytuał powtarza się co jakiś czas. Polecam tż inne podstawowe rytuały.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
happysad
Forumowicz.

Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:47, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
znacie jeszcze jakieś opowieści bo nikt już tutaj nie pisze ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vill
Forumowicz.

Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:12, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
SaFi2009 napisał: Genialne! A co to potwierdza? hmm? Ze sami kreujemy nasza rzeczywistosc co juz pisalam. Nasze mysli i fluidy maja najwiekszy wplyw na innych ludzi, ktorzy sa energia zyciowa i absorbuja to caly czas naszego istnienia. Wszystko co mowimy, myslimy, robimy ma impakt na nasze otoczenie. |
Po części tak, ale ja myśle że tu głównie chodzi o podejście do sprawy. Takie rzeczy jak wiarę traktuje się z pokorą, nadzieją. Jeśli chcesz odprawiać rytuały połączone z turlaniem się po ziemi to wiadomo że podejdziesz do tego szyderczo, nie skupisz się na chęci pomocy, a twoją głowę zaczną zaprzątać myśli o wyśmianiu absurdalnych praktyk, co nie sprzyja pomocy obcym bytom.
Inaczej podchodzi się do tego co się wierzy a inaczej do obcych nam praktyk, często dla nas niedorzecznych i śmiesznych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVATAR.TD
Forumowicz.

Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: KRAKÓW Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:30, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Witam Was,
Skoro nie ma nowej opowieści, to ja coś zabaję...
Wyjechałem w Lipcu na Rejs jak co roku, miałem już dość pracy, ludzi i tego wszystkiego co się u Nas w Kraju dzieje...
Rejs miał być 2- tygodniowy, przedłużył się do 3 tygodni..
Miejsce było piękne: Sardynia, Korsyka - cudowne miejsca, piękne dziewicze plaże, ludzie życzliwi i na luzie, po prostu Raj na Ziemii...
Jacht był duży i luksusowy: 16 m długości, pow. żagli ok. 170 m2 - tylko My (załoga) piękno przyrody - słońce - po prostu piękne życie...
Po 2 tygodniach rejsu załoga pojechała do domu, Ja zostałem sam w sumie jeszcze 2 tygodnie, ale już zmierzam do opowieści..
Zawsze kochałem Jachty i Morze, bo dawały mi odskocznię od rzeczywistości, podziwiałem piękno przyrody, obserwowałem ludzi, którzy żyją w zupełnie innym tempie i są szczęśliwi....
W każdym razie pierwszego wieczoru kiedy wszyscy dawno już poszli a w okolicy nikogo nie było - keja była pusta, rozmyślałem patrząc w gwiazdy jakie życie tutaj może być wspaniałe... Przyszła mi do głowy taka stara piosenka o Lorelei, nie zastanawiając się zacząłem sobie podgwizdywać, gdy szedłem po ostatnie zakupy... Już idąc uświadomiłem sobie, ze nie był to najlepszy pomysł z mojej strony...
Wracałem na jacht trochę zaniepokojony, no ale przecież nie wypływam dzisiaj w morze...
Poza tym na morzu w ogóle się nie gwiżdże, bo to przynosi natychmiastowe niemal kłopoty... No ale nie jestem na morzu, jestem na kei..
W każdym razie, wchodzę na jacht, już oczyściłem umysł z tych myśli, schodzę pod pokład aby puścić jakąś muzyczkę i jeszcze przed snem napić się piwa i zapalić tytoń...
Schodzę schodami pod pokład, biorę piwo z lodówki i idę do zlewu aby umyć szklankę.....
..... Jestem przy zlewie i CZUJĘ, że 5 cm za mną ktoś stoi i powoli podnosi ręcę aby położyć je na moich ramionach... Zjeżyły mi się w sekundzie wszystkie włosy od Pięt Po Brwi - nawet tak, gdzie nie przypuszczałem, że mam włosy... Sparaliżowało mnie.... przez ok 10 sekund opanowywałem paraliż i nabierałem odwagi w sobie aby się odwrócić....
Ktoś powie: Dorosły facet, a przestraszył się nie wiadomo czego. No cóż... nigdy strachliwy nie byłem i w różnych sytuacjach byłem w życiu...
.......... Kiedy się odwróciłem, oczywiście - nikogo tam nie zobaczyłem... Nikogo nie widziałem, ale 3 m ode mnie WYCZUWAŁEM czyjąś obecność....
Czułem Ciężką wręcz Namacalną Obecność.....
Podszedłem tyłem do kuchni i wziąłem wszystkie piwa....
Wyszedłem na górę - na deck i zacząłem panicznie trochę rozmyślać: Ja P******e gdzie ja będę spał? Bo na pewno nie zejdę na dół do kajuty!
Po wypiciu 3 małych piw (jakieś 5 minut) zebrałem się na odwagę i zszedłem po śpiwór do kajuty - wszędzie czułem tą samą obecność!!!
Wróciłem szybko na deck, wypiłem resztę piwa, wypaliłem sporo tytoniu, i ponieważ byłem zmęczony (3:00) szybko zasnąłem - piwo zrobiło swoje...
Rano poszedłem wpierw do miasta na śniadanie i aby się dobrze zastanowić nad tym co przeżyłem wczoraj..........
Pozdrawiam
P.S. Zdarzenie miało miejsce ok 27.X.2009 i jest prawdziwe.
___Lupo_di_MARE____________-/)____________
_______________________-/)_ _____ _(\-(\-___
_______________________________________
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AVATAR.TD dnia Sob 21:50, 19 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
happysad
Forumowicz.

Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:23, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no to musiało byc straszne...
jest wieczór............
ja siedzę z kolegą na balkonie i rozmawiamy o niewyjaśnionych rzeczach....... takich jak ufo, duchy, opętania, prastare cywilizacje, dziwne sny, .....................................
jest już noc więc ja z rodziną wracamy (bo odwiedziliśmy znajomych)..................
noc... tuż po północy............................
nagle zasnąłem i miałem sen o wypadku samochodowym..........................................
kiedy się obudziłem patrzę a z przeciwka jedzie auto!!!!!!!!!!!!!!!
nie wiedziałem co myśleć, czy to sen czy co!!!???
uderzyłem mamę (która kierowała) żeby cos zrobiła
skręciła a samochód z przeciwka tylko się otarł i nieznacznie wgiął bok..................
byłem przerażony (od tego czasu na dobre zaczynam się interesować sprawami jakie sa na forum) ..................
/
/
/
/
za każdym razem kiedy jechaliśmy do mojego kumpla (tego samego) i rozmawialiśmy o niewyjaśnionym coś sie zdarzało............
kilka razy coś w samochodzie się psuło, tiry przed nami wpadały do rowów .............
już sam nie wiem co o tym myśleć......................
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez happysad dnia Nie 13:24, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka
Forumowicz.

Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:15, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
W moim życiu zdarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Najgorsza była przygoda w Moskwie, ale do dzisiaj (a minęło już 20 lat) za bardzo mnie przeraża by o niej pisać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Nie 20:45, 03 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVATAR.TD
Forumowicz.

Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: KRAKÓW Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:19, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Agnieszka napisał: W moim życiu zdarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Najgorsza była przygoda w Moskwie, ale do dzisiaj (a minęło już 8 lat) za bardzo mnie przeraża by o niej pisać |
AGA,
Wyrzuć to z siebie i podziel się tym z Nami...
Zastosuj opowieść o np. Aktorze, który na imię ma np. Piotr: "...Kiedy piotr pojechał do Moskwy, to..." itd..

Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Desiu
Forumowicz.

Dołączył: 29 Cze 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:09, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
To teraz ja się wykażę
Ta historia wydarzyła się mojej babci i znam ją z jej opowieści.
Moja babcia mieszkała w Kielcach. Pewnego wieczoru (dokładnie 3 marca 1966 roku), została sama w domu. Wtedy zdarzyła się przerwa w dostawie prądu. W domu mojej babci nie było światła (pomimo że u sąsiadów się świeciło). Babcia była pewna że to bezpieczniki, więc zapaliła świecę i zeszła do piwnicy, gdzie bezpiecznik się znajdował. Gdy schodziła po schodach na dół usłyszała jakiś dźwięk jakby szum wody. Gdy znalazła się na dole, to szum jeszcze bardziej się nasilił. Tak jakby w piwnicy płynęła rzeka. Babcia zbliżyła się do bezpieczników, sprawdziła co z nimi nie tak, ale wszystko z nimi było dobrze. Babcia była bardzo zdziwiona, a dźwięk wody coraz bardziej ją irytował. Gdy wracała na górę (szum wody ustał), usłyszała pukanie w w drzwi. Nic w tym dziwnego, ale to było pukanie z wewnątrz domu (dokładnie z jej pokoju). Babcia wyszła na górę, a gdy otworzyła drzwi zobaczyła jakiś białą poświatę przy zasłonie. W tym momencie włączyły się wszystkie światła w domu, a tajemnicza poświata znikła za zasłoną. Babcia była w wielkim szoku. Zeszła do kuchni i znowu usłyszała szum wody i pukanie. Za bardzo bała się wyjść więc została w kuchni do momentu powrotu do domu mojego dziadka i jego przyjaciół. Później nic się już nie wydarzyło, ale babcia do końca życia opowiadała jak się bała gdy zobaczyła w swoim pokoju ducha.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka
Forumowicz.

Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:22, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zdecydowałam podzielić się z wami jednym z moich doświadczeń sprzed lat (nie jest to doświadczenie moskiewskie), takim błahym doświadczeniem.
Więc w 1999 roku w jeden letni wieczór zostałam sama w domu, bo moi rodzice pracowali, siostra była na imprezie, a brat na treningu. Więc jestem sama i nagle słyszę pukanie do okna od podwórka. Wyglądam przez okno, ale nikogo nie widać. Po pół godzinie znowu słyszę to pukanie, znowu wyglądam, tym razem stoi tam mój chory na schizofrenię sąsiad, który leczył się w psychiatryku i zaczął dobijać się do okna. Ja krzyczę żeby odszedł, a on że przyszedł mnie ochronić przed demonem, który jest chory na ospę. W końcu ja grożę mu że po policję zadzwonię, to dopiero wtedy odszedł. Następnego dnia zachorowałam na ospę.
Tak więc 
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
dAyWaKeR(fazer)
Forumowicz.

Dołączył: 05 Cze 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Czyżew
|
Wysłany: Wto 19:01, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Siemka:-)jestem nowy na tym forum,a że interesuje się zjawiskami nadprzyrodzonymi itp.więc zarejestrowałem się tu,przeczytalem kilka tematów i natrafiłem na ten,więc i ja postanowiłem umieścić tu historie która przytrafiła sie mojemu koledze :-) Razem z moim kumplem z jednej miejscowości byliśmy,w pracy w tym samym zakładzie pracy:-)był piątek więc jak co tydzień dostawaliśmy pieniądze po pracy,a była godzina hmm 22 z minutami,i jak zwykle,po pracy jechaliśmy do sklepu po klika piwek:-)przyjeżdżał do nas kolega rowniez z naszej miejscowości:-)i jechał z nami do sklepu,potem razem wracaliśmy do domu i tak kulturalnie wejście w weekend:-)ale mniejsza z tym.Tym razem było podobnie i również do nas przyjechał ale cały zziachany i blady,zapytaliśmy co mu się stało. A on do nas że jak jechał do nas rowerem(nie śpieszac sie)przejeżdzał,akurat koło takiego lasku małego tam u nas,i mówi że coś go za ramię złapało i nie chciało puścić,więc my mówimy że to pewnie jakiś tam koleś pijany czy coś to on nam mówi że nikogo tam nie było i że nikogo widać nie było,powiedział że nie mógł się wyrwać,a z całych sił próbował,ale wkoncu jak się wyrwał to od razu do nas szybko.jak już razem wracaliśmy to się rozglądaliśmy po tym lasku ale nic nie widzieliśmy.Moim zdaniem on mówi prawdę bo w tym miejscu zawsze było coś nie tak.wasze wieczorem krzaki trzeszczały jakby ktoś biegł w moja stronę.ale jak wracałem od kumpla to zawsze się rozpędzam przed tym miejscem żeby szybko przejechać,i któregoś razu była godzina chyba 21 i zima była ale śniegu nie było więc rowerem pojechałem.jak pisałem wracałem od kolegi,rozpędzony,byłem i w samym środku tego miejsca łańcuch mi spadł a ja spadłem z roweru i kilka fikołków zrobiłem,i coś chyba biegło w moja stronę he nawet łańcucha nie zakładałem tylko rower na plecy i biegłem,to coś biegło za mną bo słyszałem kroki na asfalcie,ale ustaly jak minąłem krzyż,bo tam przed wejściem jest.nie chciałem sprawdzać i sie zatrzymywać,tylko do domu biegiem.a w domu zobaczyłem że kolano miałem rozwalone,ze strachu bólu nie czułem:-)Co Wy na to? Myślicie że coś się tam wydarzyło?Wogole witam i pozdrawiam wszystkich:-)
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|